Nad Ukrainą zginęli w MH17
Nad Ukrainą gdzie trwała wojna domowa
zestrzelono samolot pasażerski
Świat zamarł na wieść o tragedii w powietrzu
Nikt nie chciał wierzyć, w nieszczęście
Najpierw słyszano w okolicy huk wielki
A potem, z góry leciały już
Z zawrotną prędkością niezliczone
Większe i mniejsze nierozpoznane fragmenty
Wśród spadających blach, sprzętu, foteli
Dokumentów, zabawek, walizek, ubrań
Jak zadziobane ptaki
Leciały z nieba na ziemię fragmenty ciał
Na kilkunastu kilometrach obcej ziemi
Szukano ciał O świcie i zmierzchu
W dzień gdy w słońcu było trzydzieści stopni
I wtedy gdy padał deszcz
Dwieście dziewięćdziesiąt osiem osób
W tej liczbie dziadkowie, rodzice, dzieci i wnuki
Kto się pogodzi z takim nieszczęściem
Kto uzna taką tragedię bez winy
Po trzech dniach poszukiwań niezwykły pociąg
Z niezwykłymi ciałami odjechał do Charkowa
Nie zatrzymując się nigdzie
Tam niezwykle ciała czekały znowu, na transport kolejny
Wanda Kardasz 20.07.2014
Nad Ukrainą gdzie trwała wojna domowa
zestrzelono samolot pasażerski
Świat zamarł na wieść o tragedii w powietrzu
Nikt nie chciał wierzyć, w nieszczęście
Najpierw słyszano w okolicy huk wielki
A potem, z góry leciały już
Z zawrotną prędkością niezliczone
Większe i mniejsze nierozpoznane fragmenty
Wśród spadających blach, sprzętu, foteli
Dokumentów, zabawek, walizek, ubrań
Jak zadziobane ptaki
Leciały z nieba na ziemię fragmenty ciał
Na kilkunastu kilometrach obcej ziemi
Szukano ciał O świcie i zmierzchu
W dzień gdy w słońcu było trzydzieści stopni
I wtedy gdy padał deszcz
Dwieście dziewięćdziesiąt osiem osób
W tej liczbie dziadkowie, rodzice, dzieci i wnuki
Kto się pogodzi z takim nieszczęściem
Kto uzna taką tragedię bez winy
Po trzech dniach poszukiwań niezwykły pociąg
Z niezwykłymi ciałami odjechał do Charkowa
Nie zatrzymując się nigdzie
Tam niezwykle ciała czekały znowu, na transport kolejny
Wanda Kardasz 20.07.2014
|
Minęli bramę życia
W jednej chwili wszyscy razem Życie na ziemi skończyli Dziesięć kilometrów nad ziemią Przeszli drogą śmierci, minęli jej bramę Znaleźli się w wieczności Czy będąc w tamtym, innym świecie są razem Czy uczestniczą w misteriach Czy razem modlą się za tych co zostawili na Ziemi Czy tak jak my Są podzieleni i każdy tam modli się po swojemu Wanda Kardasz |
W obłokach nastąpił Ich kres
(MH 17)
Oni z ufnością wsiadali do samolotu
Jak wiele razy wcześniej i jak zawsze dotąd
Tym razem tam w obłokach
Daleko od domu
Daleko od bliskich
Nad Ziemią obcą
Nastał Ich podróży kres
Nikt nie wie kto był Ich sędzią
Kto był Ich katem
Zginęli nagle
Nie było świadków
Ich ciała spadły na ziemię
Z dziesięciu tysięcy metrów
Nastały dni bólu, zadumy, czas żalu i rozpaczy
Wanda Kardasz 22.07.2014 r
(MH 17)
Oni z ufnością wsiadali do samolotu
Jak wiele razy wcześniej i jak zawsze dotąd
Tym razem tam w obłokach
Daleko od domu
Daleko od bliskich
Nad Ziemią obcą
Nastał Ich podróży kres
Nikt nie wie kto był Ich sędzią
Kto był Ich katem
Zginęli nagle
Nie było świadków
Ich ciała spadły na ziemię
Z dziesięciu tysięcy metrów
Nastały dni bólu, zadumy, czas żalu i rozpaczy
Wanda Kardasz 22.07.2014 r
Nad Ziemią zginęli w MH17
Oni zginęli w przestworzach
W rejsowym pasażerskim samolocie
Czy płakali i się bali
Czy cierpieli
Czy się modlili
Czy czasu mieli na tyle
By pomyśleli o sobie
Czy myśleli o swoich bliskich że ich osierocą
Czy wiedzieli że nie ma ratunku
Czy wiedzieli że to koniec
Że tracą swoje życie
Wanda Kardasz 21.07.2014 r
Oni zginęli w przestworzach
W rejsowym pasażerskim samolocie
Czy płakali i się bali
Czy cierpieli
Czy się modlili
Czy czasu mieli na tyle
By pomyśleli o sobie
Czy myśleli o swoich bliskich że ich osierocą
Czy wiedzieli że nie ma ratunku
Czy wiedzieli że to koniec
Że tracą swoje życie
Wanda Kardasz 21.07.2014 r
Katastrofa MH17
Wydaje się że tylko wyjechali
Na konferencję
Na urlop
Na wakacje
Nikt jeszcze nie zdaje sobie sprawy z tego
Że od teraz
Swych bliskich będzie widział
Tylko na fotografii
Bo Oni do domu
Nie wrócą już nigdy
Wanda Kardasz 21.97.2014
Ich podróż się skończyła
w MH17
Ich podróż się skończyła
Zanim wylądowali w miejscu docelowym
Życie blisko trzystu osób zgasło
Bez cierpienia
Ich ciała rozłączyły się z duszą
I spadły wraz z wrakiem samolotu na Ziemie
Ziemia zadrżała
Płomienie pożerały wszystko dookoła
W lipcowe popołudnie czarna łuna rozpaczy
Przykryła miejsce tragedii
Nastała złowroga cisza
A potem cały świat wiedział
Co wydarzyło się na Ukrainie
Wanda Kardasz 2014
w MH17
Ich podróż się skończyła
Zanim wylądowali w miejscu docelowym
Życie blisko trzystu osób zgasło
Bez cierpienia
Ich ciała rozłączyły się z duszą
I spadły wraz z wrakiem samolotu na Ziemie
Ziemia zadrżała
Płomienie pożerały wszystko dookoła
W lipcowe popołudnie czarna łuna rozpaczy
Przykryła miejsce tragedii
Nastała złowroga cisza
A potem cały świat wiedział
Co wydarzyło się na Ukrainie
Wanda Kardasz 2014
Nie wrócą już Oni
Nie wrócą już do swojego domu
Nie wrócą do swoich ojców, matek
Dziadków, żon i mężów
Wyjechali na zawsze z tego świata
Oni nie wiedzą, że zostawili
Krwawiące serca po utraconych miłościach
Nie wiedzą , że rozpacz
W sercach bliskich rozsiądzie się na zawsze
Nie wiedzą, że każdy dzień, miesiąc rok
Nigdy już nie będzie taki sam
Oni nie wiedzą że osierocili rodziny
Że Ich uśmiechy na fotografiach
Zawsze będą przywoływały łzy
Wanda Kardasz 23.07.2014
Nie wrócą już do swojego domu
Nie wrócą do swoich ojców, matek
Dziadków, żon i mężów
Wyjechali na zawsze z tego świata
Oni nie wiedzą, że zostawili
Krwawiące serca po utraconych miłościach
Nie wiedzą , że rozpacz
W sercach bliskich rozsiądzie się na zawsze
Nie wiedzą, że każdy dzień, miesiąc rok
Nigdy już nie będzie taki sam
Oni nie wiedzą że osierocili rodziny
Że Ich uśmiechy na fotografiach
Zawsze będą przywoływały łzy
Wanda Kardasz 23.07.2014
Tajemnica śmierci
Ich ciała na Ziemi zostały
I na cmentarzach spoczęły
Nikt nie wie jednak
Dokąd odeszły Ich dusze i gdzie one są teraz
Czasami słyszymy
Że dusze trafiają do nieba
Czasami tylko z przystankiem w czyśćcu
Albo odprowadzane są do piekła
A jak jest tam, gdzie są te światy
Gdzie są ich dusze teraz
Jakie są do tych światów adresy
Nikt tego nie wie, niestety
Czasem się słyszy
Że taką drogę ktoś widział
Że jest to droga jasna
Długa, prosta, oświetlona, złocista
Mówią też, że tą rozświetlona drogą
Aniołowie przenoszą dusze do raju
Pomijają jednak milczeniem
Gdzie jest i jaki jest ten raj po śmierci
Co w raju się robi tego nikt też nie wie
Mówi się natomiast, że ludziom tęskno do niego
Bo w raju jest pięknie
Bezpiecznie, szczęśliwie
Wanda Kardasz
Wybaczcie MH17
Wybaczcie nieszczęśnikom
Którzy nie wiedząc co czynią
Przerwali Wam niespodziewanie
Waszą drogę życia
Wybaczcie losowi
Że tam w obłokach
W nieszczęściu które Was spotkało
Byliście sami ze sobą
Wybaczcie tym co spowodowali
Samolotowa katastrofę
byliście niewinni, nie zasłużyliście na to
By odebrano wam życie
Wybaczcie swemu losowi
że byliście wtedy wysoko nad nieznana Ziemią
Na której trwały walki na śmierć i życie
Na której istniała mściwa żądza krwi bratniej
Wybaczcie, że dokonano na Was zbrodni
Że nie dolecieliście do swoich ojczyzn
Do ojców i matek
Do rodzin, sióstr, braci i przyjaciół
Wybaczcie losowi
że Ziemia była twarda
Gdy Wasze ciała spadały na nią
Z nieba, jak gwiazdy
Wybaczcie losowi
Że zbyt długo szukano Was
Wśród zgliszczy palącego się samolotu
To działo się w warunkach wojny
Wybaczcie losowi, że
przez trzy doby ciała Wasze
Niszczone były dodatkowo przez
Deszcz i słońce gorące
Wybaczcie losowi że ciała Wasze
Dotykane były przez obce ręce
Długo ustalano bowiem kim byliście
By oddać Was, bliskim
Wybaczcie losowi
Żyjącym wybaczcie
Że nie ustalono i nie ujawniono prawdy
Kto spowodował tragedię, to sprawa polityczna
Was opłakują na ziemi
Za Was się modlą
Historia Waszej tragedii
Zapamiętana będzie
Wanda Kardasz 20 lipca 2014 r
Wybaczcie nieszczęśnikom
Którzy nie wiedząc co czynią
Przerwali Wam niespodziewanie
Waszą drogę życia
Wybaczcie losowi
Że tam w obłokach
W nieszczęściu które Was spotkało
Byliście sami ze sobą
Wybaczcie tym co spowodowali
Samolotowa katastrofę
byliście niewinni, nie zasłużyliście na to
By odebrano wam życie
Wybaczcie swemu losowi
że byliście wtedy wysoko nad nieznana Ziemią
Na której trwały walki na śmierć i życie
Na której istniała mściwa żądza krwi bratniej
Wybaczcie, że dokonano na Was zbrodni
Że nie dolecieliście do swoich ojczyzn
Do ojców i matek
Do rodzin, sióstr, braci i przyjaciół
Wybaczcie losowi
że Ziemia była twarda
Gdy Wasze ciała spadały na nią
Z nieba, jak gwiazdy
Wybaczcie losowi
Że zbyt długo szukano Was
Wśród zgliszczy palącego się samolotu
To działo się w warunkach wojny
Wybaczcie losowi, że
przez trzy doby ciała Wasze
Niszczone były dodatkowo przez
Deszcz i słońce gorące
Wybaczcie losowi że ciała Wasze
Dotykane były przez obce ręce
Długo ustalano bowiem kim byliście
By oddać Was, bliskim
Wybaczcie losowi
Żyjącym wybaczcie
Że nie ustalono i nie ujawniono prawdy
Kto spowodował tragedię, to sprawa polityczna
Was opłakują na ziemi
Za Was się modlą
Historia Waszej tragedii
Zapamiętana będzie
Wanda Kardasz 20 lipca 2014 r