|
Katastrofa
Sprawujący w kraju urzędy najważniejsze Wsiedli do samolotu z wielką ufnością Wszyscy mieli stanąć nad wspólną mogiłą katyńską Dziesiątego kwietnia W Katyniu Na uroczystościach ekumenicznych Los zaplanował inaczej Mgłą przysłonił przed nimi lotnisko Zamknął im pod Smoleńskiem niespodziewanie Nie tylko drogę, ale i księgę ich życia Nie mieli czasu wysłać wiadomości Oni nie mieli czasu by się przeżegnać Oni nie mieli czasu zapłakać Oni nie cierpieli Oni nad Smoleńskiem nagle w jednym czasie Utracili życie i odeszli w wieczność 26.04. 2010 Wanda. Kardasz |
W rocznicę Smoleńskiej Katastrofy
Oni odeszli zbyt szybko
Nie dając szans na wyjaśnienia zaszłości
Nie dając szans na to by sobie powiedzieć żegnaj
By sobie powiedzieć, co sobą komu kto znaczył
Co sobą dawał innym
Kto kogo kochał bardziej, dlaczego i za co
Jak powiedzieć tym których już nie ma
Że wszystko, co było złe, z czym nas zostawili
I z czym sami pogodzić się długo nie potrafiliśmy
Czego nie pojmowaliśmy, nie rozumieliśmy
Co przez lata minione w nas tkwiło
I co nie było łatwe do pokonania
Że ten żal w sercu co tak długo zalegał
Już wygasł, że go w nas już nie ma
W miejsce skrywanego w sercu żalu
Wdziera się tęsknota, potrzeba rozmowy
Potrzeba usłyszenia dobrze znanego głosu
Potrzeba widzenia oczu i twarzy
Które jak wypłowiałe akwarele w mgle się rozpływają
Potrzebne są wspomnienia po to by pamiętać
Wanda Kardasz 10.04.2020
Oni odeszli zbyt szybko
Nie dając szans na wyjaśnienia zaszłości
Nie dając szans na to by sobie powiedzieć żegnaj
By sobie powiedzieć, co sobą komu kto znaczył
Co sobą dawał innym
Kto kogo kochał bardziej, dlaczego i za co
Jak powiedzieć tym których już nie ma
Że wszystko, co było złe, z czym nas zostawili
I z czym sami pogodzić się długo nie potrafiliśmy
Czego nie pojmowaliśmy, nie rozumieliśmy
Co przez lata minione w nas tkwiło
I co nie było łatwe do pokonania
Że ten żal w sercu co tak długo zalegał
Już wygasł, że go w nas już nie ma
W miejsce skrywanego w sercu żalu
Wdziera się tęsknota, potrzeba rozmowy
Potrzeba usłyszenia dobrze znanego głosu
Potrzeba widzenia oczu i twarzy
Które jak wypłowiałe akwarele w mgle się rozpływają
Potrzebne są wspomnienia po to by pamiętać
Wanda Kardasz 10.04.2020
Dziesiątego kwietnia
Radio po jego włączeniu
Odpowiedziało żałobnymi nutami
Były rozpaczliwe
Były to lamenty
Muzyka żałobna trwała i trwała
Była przejmująca, podsuwała myśli złowieszcze
Czyżby coś złego stało się gdzieś w świecie?
Telewizja podała wiadomość straszliwą
Pod Smoleńskiem
Roztrzaskał się samolot lecący z pielgrzymką do Katynia
Paraliżujące były wiadomości następne
Wiary chociaż w jedno życie nie było
Nikt w katastrofie nie ocalał
Rozpacz
I żadne inne słowa
Tylko wieczny odpoczynek racz Im dać Panie
Powtarzały usta a łzy gardło gryzły
Stała się rzecz straszna dla Polaków
Dziewięćdziesiąt sześć osób
W jednym czasie nad Ziemią Smoleńską
Zginęło
10.04.2010 Wanda Kardasz
Radio po jego włączeniu
Odpowiedziało żałobnymi nutami
Były rozpaczliwe
Były to lamenty
Muzyka żałobna trwała i trwała
Była przejmująca, podsuwała myśli złowieszcze
Czyżby coś złego stało się gdzieś w świecie?
Telewizja podała wiadomość straszliwą
Pod Smoleńskiem
Roztrzaskał się samolot lecący z pielgrzymką do Katynia
Paraliżujące były wiadomości następne
Wiary chociaż w jedno życie nie było
Nikt w katastrofie nie ocalał
Rozpacz
I żadne inne słowa
Tylko wieczny odpoczynek racz Im dać Panie
Powtarzały usta a łzy gardło gryzły
Stała się rzecz straszna dla Polaków
Dziewięćdziesiąt sześć osób
W jednym czasie nad Ziemią Smoleńską
Zginęło
10.04.2010 Wanda Kardasz
Mgła
Nieprzenikniona, mgła złowieszcza, cicha
W biały dzień ziemię spowiła
Nad Smoleńskiem
Zasłoniła sobą scenę świata
Jak ciężką kurtyną
Mgła nieustępliwa, nieprzenikniona
Zagłuszyła sobą, wszelkie odgłosy
Jakby się chciała nie wiadomo za co, zemścić
Zabrała młodość, dojrzałość
Zabrała oczekiwania, potrzeby, bunt i strach
Zabrała grzech i miłość
Mgła chciwa
Gdy się już zachwyciła swoją zdobyczą
Odsunęła się od Ziemi i nagle lekko z niej się podniosła
Zostawiając po sobie grozę zniszczenia
Kpiąc sobie z pozostawionego nieszczęścia i rozpaczy
Odeszła niepostrzeżenie
Zabierając ze sobą ludzkie życia
15.04.2010 Wanda Kardasz
Nieprzenikniona, mgła złowieszcza, cicha
W biały dzień ziemię spowiła
Nad Smoleńskiem
Zasłoniła sobą scenę świata
Jak ciężką kurtyną
Mgła nieustępliwa, nieprzenikniona
Zagłuszyła sobą, wszelkie odgłosy
Jakby się chciała nie wiadomo za co, zemścić
Zabrała młodość, dojrzałość
Zabrała oczekiwania, potrzeby, bunt i strach
Zabrała grzech i miłość
Mgła chciwa
Gdy się już zachwyciła swoją zdobyczą
Odsunęła się od Ziemi i nagle lekko z niej się podniosła
Zostawiając po sobie grozę zniszczenia
Kpiąc sobie z pozostawionego nieszczęścia i rozpaczy
Odeszła niepostrzeżenie
Zabierając ze sobą ludzkie życia
15.04.2010 Wanda Kardasz
Spieszyli do Katynia
Nie było burzy
Nie było opadów, zamieci
Wiosna zielenią okrywała świat
Nad Ziemią tuż pod Smoleńskiem
Zawisła gęsta mgła
Oni
W dniu narodowej pamięci
Spieszyli drogą powietrzną do Katynia
By zapalić znicze, położyć wieńce
Uklęknąć pod krzyżem, oddać zamordowanym hołd
Pomilczeć nad mogiłami swych ojców i dziadków
Nie było burzy, nie było zamieci
Wiosna otulała świat i była mgła
Oni
Nie zdołali wypełnić swojej misji
Ich samolot
Nie doleciał do lotniska
Wszyscy zginęli w samolotowej katastrofie
Nad Ziemią Smoleńską
Tak miało być
Czy to był znak
20.04.2010 Wanda Kardasz
Nie było burzy
Nie było opadów, zamieci
Wiosna zielenią okrywała świat
Nad Ziemią tuż pod Smoleńskiem
Zawisła gęsta mgła
Oni
W dniu narodowej pamięci
Spieszyli drogą powietrzną do Katynia
By zapalić znicze, położyć wieńce
Uklęknąć pod krzyżem, oddać zamordowanym hołd
Pomilczeć nad mogiłami swych ojców i dziadków
Nie było burzy, nie było zamieci
Wiosna otulała świat i była mgła
Oni
Nie zdołali wypełnić swojej misji
Ich samolot
Nie doleciał do lotniska
Wszyscy zginęli w samolotowej katastrofie
Nad Ziemią Smoleńską
Tak miało być
Czy to był znak
20.04.2010 Wanda Kardasz
W obliczu tragedii
Cierpienie i ból rozgościło w naszych sercach
Przejmuje nas śmierci tajemnica
Przejmuje nas nagłe, grupowe
Tragiczne odchodzenie ludzi
Z jednej strony to nas niszczy
Z drugiej uczy nas
Wiary, pokory, jednoczy
W obliczu tragedii
Wszyscy mówią o tych
Co wczoraj byli obok nas
A dzisiaj ich nie ma
Wszyscy palą znicze
By w płomieniu wzrok utopić
Zadumać się, zamyślić
Wszyscy dziś mówią o zespoleniu się
O jedności, o przymierzu
Wszyscy chcą dzisiaj być razem
Chcą być lepszymi
Milczeniem czcimy tych co odeszli
Nie wstydzimy się okazywać swojego wzruszenia
Chcemy dzisiaj wspierać innych w bólu, w smutku
Chcemy zaakcentować obecność w okazywaniu bliskości
W swoich modlitwach
Polecamy Panu Bogu
Wszystkie ofiary katastrofy smoleńskiej
10.04.2010 Wanda Kardasz
Cierpienie i ból rozgościło w naszych sercach
Przejmuje nas śmierci tajemnica
Przejmuje nas nagłe, grupowe
Tragiczne odchodzenie ludzi
Z jednej strony to nas niszczy
Z drugiej uczy nas
Wiary, pokory, jednoczy
W obliczu tragedii
Wszyscy mówią o tych
Co wczoraj byli obok nas
A dzisiaj ich nie ma
Wszyscy palą znicze
By w płomieniu wzrok utopić
Zadumać się, zamyślić
Wszyscy dziś mówią o zespoleniu się
O jedności, o przymierzu
Wszyscy chcą dzisiaj być razem
Chcą być lepszymi
Milczeniem czcimy tych co odeszli
Nie wstydzimy się okazywać swojego wzruszenia
Chcemy dzisiaj wspierać innych w bólu, w smutku
Chcemy zaakcentować obecność w okazywaniu bliskości
W swoich modlitwach
Polecamy Panu Bogu
Wszystkie ofiary katastrofy smoleńskiej
10.04.2010 Wanda Kardasz
Zegarmistrz
Zegarmistrz światła zaspał nad Smoleńskiem
Mgła ciężka otuliła ziemię
Wielki Tupolew nie odnajdując drogi do celu
Spadł i wbił się w bagnista ziemię
Zegarmistrz Światła
Gdy mgła nad ziemią ustąpiła
Zapisał obraz na ziemi kosmiczny
Nie było tam skrawka ziemi
Bez szczątków ciał i polskiej krwi
Zegarmistrz Światła
Poruszył serca
Rozpalił wieczną pamięć
O tych którzy w Tupolewie w gęstej mgle zginęli
I zabrał ich dusze
W inną przestrzeń na zawsze
10.04.2010 Wanda Kardasz
Zegarmistrz światła zaspał nad Smoleńskiem
Mgła ciężka otuliła ziemię
Wielki Tupolew nie odnajdując drogi do celu
Spadł i wbił się w bagnista ziemię
Zegarmistrz Światła
Gdy mgła nad ziemią ustąpiła
Zapisał obraz na ziemi kosmiczny
Nie było tam skrawka ziemi
Bez szczątków ciał i polskiej krwi
Zegarmistrz Światła
Poruszył serca
Rozpalił wieczną pamięć
O tych którzy w Tupolewie w gęstej mgle zginęli
I zabrał ich dusze
W inną przestrzeń na zawsze
10.04.2010 Wanda Kardasz
Żałoba narodowa
Tragedia narodowa, tak wielka
Poruszyła cały świat
Kondolencyjne depesze płyną do Polski
Wzruszające dobre słowa krążą
Świat łączy się w bólu, cierpieniu, dodaje wiary
Budzi się w sercach ufność
Niesamowite wiadomości napływają ze Smoleńska.
Tamtejsi ludzie przyszli na cmentarz katyński
Po raz pierwszy
Wzruszają się i płaczą, zapewniają że ból w sercu noszą
Pod bramą lotniska nawet w noc ciemną
Ludzie czuwają, układają kwiaty i palą znicze
Polacy nie ukrywają swojego bólu
Witają na lotnisku w Warszawie
Zamknięte w trumnach
Ciała polskich pielgrzymów
Którzy na apel pomordowanych się nie stawili
Zginęli w katastrofie samolotowej nad Smoleńskiem
Tragiczne wydarzenie wpisuje się w historię narodu
W ludziach widać upust niemocy
W minionym czasie zbyt mocno dokuczały wszystkim swary i podziały
Wszyscy chcą zmian w polityce i w kraju
I ze wschodnim sąsiadem
Wszyscy chcą jedności, chcą zgody
11.04.210 Wanda Kardasz
Tragedia narodowa, tak wielka
Poruszyła cały świat
Kondolencyjne depesze płyną do Polski
Wzruszające dobre słowa krążą
Świat łączy się w bólu, cierpieniu, dodaje wiary
Budzi się w sercach ufność
Niesamowite wiadomości napływają ze Smoleńska.
Tamtejsi ludzie przyszli na cmentarz katyński
Po raz pierwszy
Wzruszają się i płaczą, zapewniają że ból w sercu noszą
Pod bramą lotniska nawet w noc ciemną
Ludzie czuwają, układają kwiaty i palą znicze
Polacy nie ukrywają swojego bólu
Witają na lotnisku w Warszawie
Zamknięte w trumnach
Ciała polskich pielgrzymów
Którzy na apel pomordowanych się nie stawili
Zginęli w katastrofie samolotowej nad Smoleńskiem
Tragiczne wydarzenie wpisuje się w historię narodu
W ludziach widać upust niemocy
W minionym czasie zbyt mocno dokuczały wszystkim swary i podziały
Wszyscy chcą zmian w polityce i w kraju
I ze wschodnim sąsiadem
Wszyscy chcą jedności, chcą zgody
11.04.210 Wanda Kardasz
Tajemnice życia i śmierci
Czas na Nich przyszedł niespodziewanie
W wiosenny kwietniowy poranek
Nad Ziemią Smoleńską
Razem dziewięćdziesięciu sześciu
Odeszło w nieznaną przestrzeń
Nie byli przygotowani na drogę do Nieba
Nie wiedzieli, że odjeżdżają tym samolotem
W krainę wieczności
Nie przygotowywali swych bliskich na trwałe rozstanie
Uściskali się i przytulili przed wyjazdem
Nikt nie wiedział, że to było po raz ostatni
Zabrali ze sobą tajemnicę życia i śmierci
Zamknęły się za nimi drogi powrotu
Czas pokaże ile miłości pozostawili po sobie
Czas pokaże, czym zapisali się w sercach bliskich
Czas też pokaże ile pamięci w nas będzie o nich
17.04.2010 Wanda Kardasz
Czas na Nich przyszedł niespodziewanie
W wiosenny kwietniowy poranek
Nad Ziemią Smoleńską
Razem dziewięćdziesięciu sześciu
Odeszło w nieznaną przestrzeń
Nie byli przygotowani na drogę do Nieba
Nie wiedzieli, że odjeżdżają tym samolotem
W krainę wieczności
Nie przygotowywali swych bliskich na trwałe rozstanie
Uściskali się i przytulili przed wyjazdem
Nikt nie wiedział, że to było po raz ostatni
Zabrali ze sobą tajemnicę życia i śmierci
Zamknęły się za nimi drogi powrotu
Czas pokaże ile miłości pozostawili po sobie
Czas pokaże, czym zapisali się w sercach bliskich
Czas też pokaże ile pamięci w nas będzie o nich
17.04.2010 Wanda Kardasz
W przestworzach
Nad ziemią smoleńską wisiała
Mgła gęsta, złowieszcza
Tupolew prezydencki pruł chmury w przestworzach
Kroił mgłę na kawałki
By pielgrzymi zdążyli na uroczystości w Katyniu
Co wtedy się wydarzyło, co wydarzyło się w tamtym czasie
W przestworzach
Czy kapitana zawiodły elektroniczne czytniki
Czy dyscyplinę odpowiedzialności
Kapitan zastąpił posłuszeństwem
Nie wiemy, nie dowiemy się tego nigdy
Nikt prawdy nie zna, albo nie ujawnia
Kapitanowi wtedy potrzebny był Anioł Stróż
Wiatr, odwaga, spokój i łud szczęścia
A tego kapitan pilot widocznie nie miał niestety
W mgle ciężkiej maszyna nie doleciała do lotniska, runęła
Wbiła się w grząską smoleńską ziemię
Pielgrzymka do Katynia ukończona została przedwcześnie
Zginęli wszyscy w tej samej chwili
A mgła zaraz potem odsłoniła tragedię
26.04.2010 Wanda Kardasz
Nad ziemią smoleńską wisiała
Mgła gęsta, złowieszcza
Tupolew prezydencki pruł chmury w przestworzach
Kroił mgłę na kawałki
By pielgrzymi zdążyli na uroczystości w Katyniu
Co wtedy się wydarzyło, co wydarzyło się w tamtym czasie
W przestworzach
Czy kapitana zawiodły elektroniczne czytniki
Czy dyscyplinę odpowiedzialności
Kapitan zastąpił posłuszeństwem
Nie wiemy, nie dowiemy się tego nigdy
Nikt prawdy nie zna, albo nie ujawnia
Kapitanowi wtedy potrzebny był Anioł Stróż
Wiatr, odwaga, spokój i łud szczęścia
A tego kapitan pilot widocznie nie miał niestety
W mgle ciężkiej maszyna nie doleciała do lotniska, runęła
Wbiła się w grząską smoleńską ziemię
Pielgrzymka do Katynia ukończona została przedwcześnie
Zginęli wszyscy w tej samej chwili
A mgła zaraz potem odsłoniła tragedię
26.04.2010 Wanda Kardasz
Nieszczęście na Ziemi Smoleńskiej
Ziemia Smoleńska
Dziesiątego kwietnia osnuta mgłą tajemną
Jęknęła, ugięła się
pod ciężarem polskiego nieszczęścia
Stało się coś
Czego nikt pojąć nie potrafi
Zginęli Polacy w lotniczej katastrofie, następcy tych
Do których lecieli by złożyć hołd
By światu przypomnieć tragedię
Sprzed lat siedemdziesięciu
Modlitwy i pieśni wraz z szumem sosen
W lasku katyńskim
Leciały w świat daleki
Tak jak leciały łzy rozpaczy z oczu pielgrzymów
Zebranych nad mogiłami w Katyniu
Pielgrzymi trzymając litanie w rękach
Powtarzali, Panie daj Im odpoczynek wieczny
10.04.2010 Wanda Kardasz
Zginęli
Krótką mieli wędrówkę W świat inny Nie przewidzieli takiej podróży W chmurach i mgle gęstej Przekroczyli horyzontu granicę Samolot runął na ziemię Zginęli Powiększyli grono tych którzy tu nigdy nie wrócą Może tylko W swej innej już wędrówce Zobaczymy Ich cienie W Zaduszki 26.05.2010 Wanda Kardasz |
Potrzeba wspólnego milczenia
W nowej sytuacji W obliczu smoleńskiej katastrofy Potrzeba nam zaufania i wiary Potrzeba nam przykładów bliskości Potrzeba wspólnego milczenia Potrzeba nam gestów przyjaźni Chcemy w oczach widzieć wzruszenia Chcemy w twarzy widzieć troskę Chcemy braterskiego uścisku dłoni Chcemy silnych ramion Dosyć mamy patosu słów ,one są ulotne Nie chcemy obietnic na potem Chcemy być razem, chcemy sobie wierzyć Chcemy spokoju , chcemy jedności Chcemy być razem tu i teraz Wanda Kardasz 13.04.2010 |
Kolejny, dzień żałoby
Piętnasty dzień kwietnia
Kolejny… piąty, dzień żałoby
poświęcony pamięci tych
którzy zginęli nad Smoleńskiem
Kolejny dzień jedności w którym cały świat
łączył się w bólu
z członkami osieroconych rodzin
Na lotnisku pojawiły się kolejne trumny
ustawiane w rzędach jedna za drugą
razem trzydzieści cztery
Każda przykryta sztandarem biało czerwonym
przy nich wartę trzymały rodziny
pogrążone w rozpaczy w głębokim smutku
każda osoba na klęczkach przy trumnie swojej
w czerni żałobnej
Pogrążeni w smutku osierocone rodziny
Otulał pogodny zachód słońca
Wskazywał jasną drogę do Nieba
...to znak był..
A potem, już o zmierzchu
przy palących się wieczornych światłach
smutny konwój żałobny z ciałami w trumnach
przesuwał się ulicami stolicy w wielkiej ciszy
Żałobnicy przy warszawskim trakcie od lotniska aż po Torwar
milcząc żegnali tragicznie zmarłych
15.04.2010 Wanda Kardasz
Piętnasty dzień kwietnia
Kolejny… piąty, dzień żałoby
poświęcony pamięci tych
którzy zginęli nad Smoleńskiem
Kolejny dzień jedności w którym cały świat
łączył się w bólu
z członkami osieroconych rodzin
Na lotnisku pojawiły się kolejne trumny
ustawiane w rzędach jedna za drugą
razem trzydzieści cztery
Każda przykryta sztandarem biało czerwonym
przy nich wartę trzymały rodziny
pogrążone w rozpaczy w głębokim smutku
każda osoba na klęczkach przy trumnie swojej
w czerni żałobnej
Pogrążeni w smutku osierocone rodziny
Otulał pogodny zachód słońca
Wskazywał jasną drogę do Nieba
...to znak był..
A potem, już o zmierzchu
przy palących się wieczornych światłach
smutny konwój żałobny z ciałami w trumnach
przesuwał się ulicami stolicy w wielkiej ciszy
Żałobnicy przy warszawskim trakcie od lotniska aż po Torwar
milcząc żegnali tragicznie zmarłych
15.04.2010 Wanda Kardasz
Polska w żałobie
Niebo się rozpłakało
I rozpłakały się Polaków oczy
W dzień siedemdziesiątej rocznicy Zbrodni Katyńskiej
Ciężkie szare obłoki nad Ziemią
Rozścieliły nad Polską żałobę
Po tych Polakach, którzy
Spiesząc z hołdem do Katynia
Zginęli w katastrofie lotniczej
W głębokiej ciszy, skupieniu i w przejmującej rozpaczy Polaków
Nad całą Polską w samo południe
Syreny rozpaczliwie zawyły
Ruch uliczny zatrzymał się na dwie minuty
Stary Dzwon Zygmunta w Krakowie
I dzwony we wszystkich kościołach w kraju
Wtórowały modlitwom
Polacy hołd oddawali i pamięć
Dziewięćdziesięciu sześciu siostrom i braciom, matkom i ojcom
Którzy zginęli w katastrofie w Smoleńsku
W niedzielne popołudnie ,w żałobnej aurze
W szoku, w otępieniu, w odrętwieniu
Cała Warszawa
Czekała na Prezydenta Rzeczpospolitej Polski
Który do kraju powrócił w trumnie okrytej
Biało czerwonym sztandarem
11.2010 Kardasz Wanda
Niebo się rozpłakało
I rozpłakały się Polaków oczy
W dzień siedemdziesiątej rocznicy Zbrodni Katyńskiej
Ciężkie szare obłoki nad Ziemią
Rozścieliły nad Polską żałobę
Po tych Polakach, którzy
Spiesząc z hołdem do Katynia
Zginęli w katastrofie lotniczej
W głębokiej ciszy, skupieniu i w przejmującej rozpaczy Polaków
Nad całą Polską w samo południe
Syreny rozpaczliwie zawyły
Ruch uliczny zatrzymał się na dwie minuty
Stary Dzwon Zygmunta w Krakowie
I dzwony we wszystkich kościołach w kraju
Wtórowały modlitwom
Polacy hołd oddawali i pamięć
Dziewięćdziesięciu sześciu siostrom i braciom, matkom i ojcom
Którzy zginęli w katastrofie w Smoleńsku
W niedzielne popołudnie ,w żałobnej aurze
W szoku, w otępieniu, w odrętwieniu
Cała Warszawa
Czekała na Prezydenta Rzeczpospolitej Polski
Który do kraju powrócił w trumnie okrytej
Biało czerwonym sztandarem
11.2010 Kardasz Wanda
Dziewięćdziesięciu sześciu
Ulecieli gdzieś w przestrzeń, nieokreśloną, bezkresną
Jak stado spłoszonych ptaków
I tam w niewiadomym nam świecie spoczną
I tam zostaną po wieczność
Gdzie jest Ich nowe miejsce pobytu, jaki jest do Nich adres
Czy są tam Oni razem i wszyscy
Czy błądzą gdzieś między Niebem i Ziemią,
Gdzie Oni są teraz
Może znaleźli miejsce przetrwania, stanicę wieczną
Może już mają swoją oazę ciszy tam ,gdzie nie wiemy gdzie są
Może czekają w żałobie, w takiej samej tęsknocie jak my
Może czekają na swoich bliskich z którymi nakazał rozstać się los
Nadzieja w tym nasza, że się tam wspierają
Że matki, ojcowie, dziadkowie odnajdą się tam gdzieś w Niebie
Że pocieszą w bólu rozstania, że do serca przytulą
Bo żony, mężowie i dzieci zostali na Ziemi jeszcze na wiele, wiele lat
Gdzie Oni są i jak się czują bez swoich najbliższych
Bez tych ,których kochali nad życie
Nikt tego nie wie, nikt na to nie odpowie
To niezwykła tajemnica
10.04.2010 Wanda. Kardasz
Ulecieli gdzieś w przestrzeń, nieokreśloną, bezkresną
Jak stado spłoszonych ptaków
I tam w niewiadomym nam świecie spoczną
I tam zostaną po wieczność
Gdzie jest Ich nowe miejsce pobytu, jaki jest do Nich adres
Czy są tam Oni razem i wszyscy
Czy błądzą gdzieś między Niebem i Ziemią,
Gdzie Oni są teraz
Może znaleźli miejsce przetrwania, stanicę wieczną
Może już mają swoją oazę ciszy tam ,gdzie nie wiemy gdzie są
Może czekają w żałobie, w takiej samej tęsknocie jak my
Może czekają na swoich bliskich z którymi nakazał rozstać się los
Nadzieja w tym nasza, że się tam wspierają
Że matki, ojcowie, dziadkowie odnajdą się tam gdzieś w Niebie
Że pocieszą w bólu rozstania, że do serca przytulą
Bo żony, mężowie i dzieci zostali na Ziemi jeszcze na wiele, wiele lat
Gdzie Oni są i jak się czują bez swoich najbliższych
Bez tych ,których kochali nad życie
Nikt tego nie wie, nikt na to nie odpowie
To niezwykła tajemnica
10.04.2010 Wanda. Kardasz
Modlitwa do Świętej Maryi
Do Ciebie Święta Maryjo spieszymy
W dniach smutku
Do Ciebie Maryjo spieszymy
Gdy serca przepełnione są troską
Do Ciebie Maryjo Święta
Uciekamy się, gdy serca drżą z rozpaczy
Pociesz tych co stracili bliskich
Ty ukochana Matko Święta
Serca strapionych utul
Maryjo Najjaśniejsza
Jak matka przyjdź z pomocą
Wyproś i tym razem łaski u Syna swego
Dla osieroconych dzieci
Błagamy Cię o wsparcie u Boga Wszechmogącego
By dodał siły pokrzywdzonym zmierzyć się z tragedią
By pomógł im zmierzyć się z osamotnieniem
Z nieszczęściem, ze smutkiem, z czasem żałoby po bliskich
By sprawił by Oni pojęli, by zrozumieli
Dlaczego
Ich najbliżsi zginęli w katastrofie smoleńskiej
17 .04.2010 Wanda Kardasz
Do Ciebie Święta Maryjo spieszymy
W dniach smutku
Do Ciebie Maryjo spieszymy
Gdy serca przepełnione są troską
Do Ciebie Maryjo Święta
Uciekamy się, gdy serca drżą z rozpaczy
Pociesz tych co stracili bliskich
Ty ukochana Matko Święta
Serca strapionych utul
Maryjo Najjaśniejsza
Jak matka przyjdź z pomocą
Wyproś i tym razem łaski u Syna swego
Dla osieroconych dzieci
Błagamy Cię o wsparcie u Boga Wszechmogącego
By dodał siły pokrzywdzonym zmierzyć się z tragedią
By pomógł im zmierzyć się z osamotnieniem
Z nieszczęściem, ze smutkiem, z czasem żałoby po bliskich
By sprawił by Oni pojęli, by zrozumieli
Dlaczego
Ich najbliżsi zginęli w katastrofie smoleńskiej
17 .04.2010 Wanda Kardasz
Oni
Oni już nigdy
Nie zobaczą kwiatów magnolii,
Nie zobaczą na tych kwitach motyli
Na radosnych brzozach nie zobaczą nigdy kosów
Nie usłyszą ich wiosennych treli
Oni
Odjechali dziesiątego kwietnia czarną limuzyną
W dal nieprzeniknioną
Zostały po nich fotografie
Zostały po nich tylko wspomnienia
Oni
Zostawili na ziemi swoich bliskich
Pozostawili na ziemi swoje dzieci
Którym zawsze tęskno będzie
Do matki, ojca, dziadka czy babci
I do ziemi ojczystej
12.04.2010 Wanda Kardasz
Oni już nigdy
Nie zobaczą kwiatów magnolii,
Nie zobaczą na tych kwitach motyli
Na radosnych brzozach nie zobaczą nigdy kosów
Nie usłyszą ich wiosennych treli
Oni
Odjechali dziesiątego kwietnia czarną limuzyną
W dal nieprzeniknioną
Zostały po nich fotografie
Zostały po nich tylko wspomnienia
Oni
Zostawili na ziemi swoich bliskich
Pozostawili na ziemi swoje dzieci
Którym zawsze tęskno będzie
Do matki, ojca, dziadka czy babci
I do ziemi ojczystej
12.04.2010 Wanda Kardasz
Smutna jest Polska
Wobec nieszczęścia, narodowej tragedii , Polacy cierpią
Łez się nie wstydzą, w rękach trzymają kwiaty i zapalone znicze
Wzruszeni, przejęci mówią dobrze
O tych którzy odeszli
Łączą się w bólu
Łączą się w smutku
Modlą się za tych co nagle odeszli
I już tęsknią
Zginęli prezydenci, przywódcy, duchowni, dostojnicy
Pierwsi w wojsku i pierwsi w polityce, blisko sto osób to
Ci wszyscy którzy lecieli złożyć na Ziemi Katyńskiej
Hołd patriotom i swoim poprzednikom
Oni wszyscy nie dolecieli do celu
Niespodziewanie, przedwcześnie
Skończyła się ich ostatnia podróż
Z niej nie powrócą już nigdy
Polska jest w głębokiej żałobie
Na pierwszych stronach gazet są ich zdjęcia
Ich wspomnieniowe biogramy
I pożegnania
Cześć ich pamięci
12.04.2010 Wanda Kardasz
Wobec nieszczęścia, narodowej tragedii , Polacy cierpią
Łez się nie wstydzą, w rękach trzymają kwiaty i zapalone znicze
Wzruszeni, przejęci mówią dobrze
O tych którzy odeszli
Łączą się w bólu
Łączą się w smutku
Modlą się za tych co nagle odeszli
I już tęsknią
Zginęli prezydenci, przywódcy, duchowni, dostojnicy
Pierwsi w wojsku i pierwsi w polityce, blisko sto osób to
Ci wszyscy którzy lecieli złożyć na Ziemi Katyńskiej
Hołd patriotom i swoim poprzednikom
Oni wszyscy nie dolecieli do celu
Niespodziewanie, przedwcześnie
Skończyła się ich ostatnia podróż
Z niej nie powrócą już nigdy
Polska jest w głębokiej żałobie
Na pierwszych stronach gazet są ich zdjęcia
Ich wspomnieniowe biogramy
I pożegnania
Cześć ich pamięci
12.04.2010 Wanda Kardasz
Milczenie
Zamilkliśmy
wobec wielkiej tragedii
która dotknęła nasz kraj
Tragiczna w skutkach
samolotowa katastrofa pod Smoleńskiem
przyniosła społeczeństwu rozpacz i ból
Nikt nie potrafi tak zwyczajnie
przejść obok tragicznego wydarzenia
każdy współczuje rodzinom, rozpacza i się modli
Każdy inaczej ogromny smutek
w sercu nosi
nie każdy potrafi się nim dzielić z innymi
Każdy chce sam i na swój sposób
uporać się z niezwykłą tragedią
i tym chyba można tłumaczyć milczenie
12.04.2010 Wanda. Kardasz
Zamilkliśmy
wobec wielkiej tragedii
która dotknęła nasz kraj
Tragiczna w skutkach
samolotowa katastrofa pod Smoleńskiem
przyniosła społeczeństwu rozpacz i ból
Nikt nie potrafi tak zwyczajnie
przejść obok tragicznego wydarzenia
każdy współczuje rodzinom, rozpacza i się modli
Każdy inaczej ogromny smutek
w sercu nosi
nie każdy potrafi się nim dzielić z innymi
Każdy chce sam i na swój sposób
uporać się z niezwykłą tragedią
i tym chyba można tłumaczyć milczenie
12.04.2010 Wanda. Kardasz
Oni odeszli
Wszystko straciło w tym dniu na znaczeniu
Granice ludzkiej wyobraźni zostały przekroczone
Oddech wstrzymany, rozpacz i niedowierzanie
W myślach wszystkich
Byli tylko Oni
Wszystko zamarło
Wszystko inne w tym dniu straciło na znaczeniu i nie było ważne
Nikt o niczym innym nie mówił i nie chciał mówić
Jak tylko o niezwyczajnej nieprawdopodobnej
Katastrofie samolotowej pod Smoleńskiem
Oni odeszli
W jednej zwartej grupie
Duchowni, politycy, urzędnicy
Prezydenci, obrońcy granic polskich, pielgrzymi
I dzieci zamordowanych w Katyniu
Oni wszyscy
Dziewięćdziesiąt sześć osób
Co tragicznie w katastrofie zginęli
Będą mieli swoje miejsca nadal w miejscu zamieszkania
W miejscu pracy i w sercach bliskich też je zawsze będą mieli .
10.04.2010 Wanda Kardasz
Wszystko straciło w tym dniu na znaczeniu
Granice ludzkiej wyobraźni zostały przekroczone
Oddech wstrzymany, rozpacz i niedowierzanie
W myślach wszystkich
Byli tylko Oni
Wszystko zamarło
Wszystko inne w tym dniu straciło na znaczeniu i nie było ważne
Nikt o niczym innym nie mówił i nie chciał mówić
Jak tylko o niezwyczajnej nieprawdopodobnej
Katastrofie samolotowej pod Smoleńskiem
Oni odeszli
W jednej zwartej grupie
Duchowni, politycy, urzędnicy
Prezydenci, obrońcy granic polskich, pielgrzymi
I dzieci zamordowanych w Katyniu
Oni wszyscy
Dziewięćdziesiąt sześć osób
Co tragicznie w katastrofie zginęli
Będą mieli swoje miejsca nadal w miejscu zamieszkania
W miejscu pracy i w sercach bliskich też je zawsze będą mieli .
10.04.2010 Wanda Kardasz
Cienie dziewięćdziesięciu sześciu
Odlecieli na zawsze
W nieznaną dal
W nieznany nam świat
Odlecieli na skrzydłach aniołów
W wielkim kluczu
Było ich dziewięćdziesięciu sześciu
Oni zapukali do bram nieba
Bo gdzież mieli się podziać
W obcej, przejmującej mgle
W ostatniej drodze orszakowi cieni
Towarzyszyły ziemskie syreny
Dzwony biły gorącymi sercami
Trąbki głos żegnał ich na zawsze
Gdy zamykał za nimi ziemską bramę
Anioł Stróż
10.04.2010 Wanda Kardasz
Odlecieli na zawsze
W nieznaną dal
W nieznany nam świat
Odlecieli na skrzydłach aniołów
W wielkim kluczu
Było ich dziewięćdziesięciu sześciu
Oni zapukali do bram nieba
Bo gdzież mieli się podziać
W obcej, przejmującej mgle
W ostatniej drodze orszakowi cieni
Towarzyszyły ziemskie syreny
Dzwony biły gorącymi sercami
Trąbki głos żegnał ich na zawsze
Gdy zamykał za nimi ziemską bramę
Anioł Stróż
10.04.2010 Wanda Kardasz
Prośmy o wiarę
Panie Boże prosimy o to, byśmy
w kolejnych dniach naszego kalendarza
i wtedy, gdy ich ciała wrócą do kraju
gdy złożone zostaną na zawsze
w polskiej ziemi
pamiętali o nich w modlitwach
Prosimy o wiarę w to, że
Znane będą wszystkim okoliczności ich śmierci
prosimy Ciebie Panie o wiarę w to, że
gdy ustaną jęczące syreny
gdy ustaną salwy i dzwony oddające Im cześć
gdy wygaśnie głęboki żal i żałoba
że o przyjaciołach którzy zginęli nie zapomnimy
Panie daj nam wiarę w to, że Oni są teraz
przy Tobie bezpieczni
daj nam Panie wiarę w to
że są obok swoich dzieci, mężów i żon
że każdy z tych co odeszli
zawsze będzie miał swoje miejsce
w sercach swych rodzin i bliskich
Daj nam Panie wiarę w to
że pamiętać będziemy o tych co zginęli
że będziemy pamiętali
co robili, co mówili tu na Ziemi
przecież oni podobnie jak my swym życiem
zapisywali karty historii polskiej ziemi
18.04.2010 Wanda Kardasz
Panie Boże prosimy o to, byśmy
w kolejnych dniach naszego kalendarza
i wtedy, gdy ich ciała wrócą do kraju
gdy złożone zostaną na zawsze
w polskiej ziemi
pamiętali o nich w modlitwach
Prosimy o wiarę w to, że
Znane będą wszystkim okoliczności ich śmierci
prosimy Ciebie Panie o wiarę w to, że
gdy ustaną jęczące syreny
gdy ustaną salwy i dzwony oddające Im cześć
gdy wygaśnie głęboki żal i żałoba
że o przyjaciołach którzy zginęli nie zapomnimy
Panie daj nam wiarę w to, że Oni są teraz
przy Tobie bezpieczni
daj nam Panie wiarę w to
że są obok swoich dzieci, mężów i żon
że każdy z tych co odeszli
zawsze będzie miał swoje miejsce
w sercach swych rodzin i bliskich
Daj nam Panie wiarę w to
że pamiętać będziemy o tych co zginęli
że będziemy pamiętali
co robili, co mówili tu na Ziemi
przecież oni podobnie jak my swym życiem
zapisywali karty historii polskiej ziemi
18.04.2010 Wanda Kardasz
Ofiary katastrofy
Ich ciała śmiertelnie skrzywdzone przez los
Skryte w trumnach przed oczami najbliższych
Wracały do kraju, do bliskich
Okryte biało czerwonymi sztandarami
Ich ciała
Wracały do kraju grupami
Czarną żałobą witane przez naród
Żałobny hymn trąbka im grała
„ na zawsze żegnaj kolego”
Wyrządzona przez los ofiara tak wielka, ułożona z tylu osób
Z młodości, z doświadczeń, z miłości
Ofiara rozścielająca po sobie milczenie, pustkę i rozpacz
Komuż była potrzebna, komu
18.04.2010 Wanda Kardasz
Ich ciała śmiertelnie skrzywdzone przez los
Skryte w trumnach przed oczami najbliższych
Wracały do kraju, do bliskich
Okryte biało czerwonymi sztandarami
Ich ciała
Wracały do kraju grupami
Czarną żałobą witane przez naród
Żałobny hymn trąbka im grała
„ na zawsze żegnaj kolego”
Wyrządzona przez los ofiara tak wielka, ułożona z tylu osób
Z młodości, z doświadczeń, z miłości
Ofiara rozścielająca po sobie milczenie, pustkę i rozpacz
Komuż była potrzebna, komu
18.04.2010 Wanda Kardasz
Przyjmij Ich Panie
Panie Boże, klęcząc przed Krzyżem
Pochylamy głowy w pokorze i prosimy
Ulituj się nad tymi co u Twych bram stoją dzisiaj
I do siebie ich przygarnij
Przyjmij ich do świata i królestwa swego
Wszyscy są młodzi
Oni przedwcześnie z Ziemi odeszli
Na pewno przez pomyłkę zginęli
Odpuść im Panie wszystkie winy
I pozwól im na to, by byli aniołami
Dla swoich osieroconych dzieci
Oni zginęli dziesiątego kwietnia tragicznie
Nad Smoleńskiem
Było ich dziewięćdziesięciu sześciu
14.04.2010 Wanda Kardasz
Panie Boże, klęcząc przed Krzyżem
Pochylamy głowy w pokorze i prosimy
Ulituj się nad tymi co u Twych bram stoją dzisiaj
I do siebie ich przygarnij
Przyjmij ich do świata i królestwa swego
Wszyscy są młodzi
Oni przedwcześnie z Ziemi odeszli
Na pewno przez pomyłkę zginęli
Odpuść im Panie wszystkie winy
I pozwól im na to, by byli aniołami
Dla swoich osieroconych dzieci
Oni zginęli dziesiątego kwietnia tragicznie
Nad Smoleńskiem
Było ich dziewięćdziesięciu sześciu
14.04.2010 Wanda Kardasz
Byli wśród nas
Nieobecnych pojawią się cienie
gdy Ich ciała wrócą do kraju
gdy złożone zostaną na zawsze
w polskiej ziemi
Gdy ustaną jęczące syreny
gdy ustaną salwy i dzwony oddające Im cześć
Cienie nieobecnych
Pojawią się bliskim
Gdy wygaśnie głęboki żal i żałoba
gdy modlitwy za nich
odmawiane będą w rocznice ich śmierci
Nieobecnych pojawią się cienie w każde Zaduszki
14.04.2010 Wanda Kardasz
Nieobecnych pojawią się cienie
gdy Ich ciała wrócą do kraju
gdy złożone zostaną na zawsze
w polskiej ziemi
Gdy ustaną jęczące syreny
gdy ustaną salwy i dzwony oddające Im cześć
Cienie nieobecnych
Pojawią się bliskim
Gdy wygaśnie głęboki żal i żałoba
gdy modlitwy za nich
odmawiane będą w rocznice ich śmierci
Nieobecnych pojawią się cienie w każde Zaduszki
14.04.2010 Wanda Kardasz
Wrócili do kraju
Ich ciała śmiertelnie skrzywdzone przez los
Skryte w trumnach przed oczami najbliższych
Wracały do kraju, do bliskich
Okryte biało czerwonymi sztandarami
Ich ciała
Wracały do kraju grupami
Czarną żałobą witane przez naród
Żałobny hymn trąbka im grała…na zawsze żegnaj kolego
Wyrządzona przez los ofiara tak wielka, ułożona z tylu osób
Z młodości, z doświadczeń, z miłości
Ofiara rozścielająca po sobie milczenie, pustkę i rozpacz
Komuż była potrzebna , komu
18.04.2010 Wanda Kardasz
Ich ciała śmiertelnie skrzywdzone przez los
Skryte w trumnach przed oczami najbliższych
Wracały do kraju, do bliskich
Okryte biało czerwonymi sztandarami
Ich ciała
Wracały do kraju grupami
Czarną żałobą witane przez naród
Żałobny hymn trąbka im grała…na zawsze żegnaj kolego
Wyrządzona przez los ofiara tak wielka, ułożona z tylu osób
Z młodości, z doświadczeń, z miłości
Ofiara rozścielająca po sobie milczenie, pustkę i rozpacz
Komuż była potrzebna , komu
18.04.2010 Wanda Kardasz
W Lasku katyńskim
W Lasku katyńskim dziesiątego kwietnia
w miejscu pamiętnym
rozbrzmiewały pieśni Polaków Pielgrzymów
oczekujących w skupieniu na mającą się odbyć
wielką ekumeniczną uroczystość
Na tę uroczystość samolotem spieszyli inni pielgrzymi z Polski
prezydenci, duchowni, wojskowi
rodziny zamordowanych w roku czterdziestym w Katyniu
politycy i parlamentarzyści
razem dziewięćdziesiąt sześć osób
I nagle najpierw telefoniczne wiadomości
potem szepty a potem komunikaty już oficjalne
sparaliżowały dosłownie wszystkich
nad Smoleńskiem rozbił się doszczętnie
samolot prezydencki, zginęli pielgrzymi, wszyscy
Nikt nie przewidział takiego scenariusza
by tam na Ziemi Smoleńskiej
w katyńskim lesie
modlono się za ofiary zbrodni
i za ofiary tragicznej w skutkach samolotowej katastrofy
Pielgrzymi w Katyniu, połączeni kolejną tragedią
połączeni rozpaczą i bólem, przerażeni, odrętwiali,
trzymając różańce katyńskie w rękach
powtarzali głośniej i ciszej przez łzy ,ze ściśniętym gardłem
do królestwa swego, przyjmij Ich Panie
10.04.2010 Wanda. Kardasz
W Lasku katyńskim dziesiątego kwietnia
w miejscu pamiętnym
rozbrzmiewały pieśni Polaków Pielgrzymów
oczekujących w skupieniu na mającą się odbyć
wielką ekumeniczną uroczystość
Na tę uroczystość samolotem spieszyli inni pielgrzymi z Polski
prezydenci, duchowni, wojskowi
rodziny zamordowanych w roku czterdziestym w Katyniu
politycy i parlamentarzyści
razem dziewięćdziesiąt sześć osób
I nagle najpierw telefoniczne wiadomości
potem szepty a potem komunikaty już oficjalne
sparaliżowały dosłownie wszystkich
nad Smoleńskiem rozbił się doszczętnie
samolot prezydencki, zginęli pielgrzymi, wszyscy
Nikt nie przewidział takiego scenariusza
by tam na Ziemi Smoleńskiej
w katyńskim lesie
modlono się za ofiary zbrodni
i za ofiary tragicznej w skutkach samolotowej katastrofy
Pielgrzymi w Katyniu, połączeni kolejną tragedią
połączeni rozpaczą i bólem, przerażeni, odrętwiali,
trzymając różańce katyńskie w rękach
powtarzali głośniej i ciszej przez łzy ,ze ściśniętym gardłem
do królestwa swego, przyjmij Ich Panie
10.04.2010 Wanda. Kardasz
Pamięć
Panie Boże daj wiarę w to
że nie trzeba żałować przyjaciół
że gdziekolwiek Oni teraz są
zapewniłeś im bezpieczeństwo
Daj wiarę w to
że są obok swoich dzieci, mężów i żon
że są jak aniołowie,
czuwający nad nimi o każdej porze nocy i dnia
Daj wiarę w to
że każdy z tych co odeszli
zawsze będzie miał swoje miejsce
w sercach swych bliskich
Daj wiarę w to
że pamięć o tych ludziach co zginęli
w Smoleńskiej katastrofie przetrwa
Bo oni podobnie jak my
swym życiem zapisywali karty polskiej historii
10.04.2010 Wanda Kardasz
Panie Boże daj wiarę w to
że nie trzeba żałować przyjaciół
że gdziekolwiek Oni teraz są
zapewniłeś im bezpieczeństwo
Daj wiarę w to
że są obok swoich dzieci, mężów i żon
że są jak aniołowie,
czuwający nad nimi o każdej porze nocy i dnia
Daj wiarę w to
że każdy z tych co odeszli
zawsze będzie miał swoje miejsce
w sercach swych bliskich
Daj wiarę w to
że pamięć o tych ludziach co zginęli
w Smoleńskiej katastrofie przetrwa
Bo oni podobnie jak my
swym życiem zapisywali karty polskiej historii
10.04.2010 Wanda Kardasz
Prośba
Czy można Ciebie Panie Boże prosić o to
Żebyś pobłogosławił
Osierocone dzieci tych rodzicieli
Którzy zginęli w smoleńskiej samolotowej katastrofie
Czy możesz przydzielić Im Panie Boże
Swoich Aniołów Stróżów
By te dzieci były pod ich opieką w dzień i w nocy
By chronione były przed złem i nieszczęściem
Przed chorobami, krzywdą i niemocą
Panie, przyjmij błagania
Wspieraj dobrocią sieroty w przedszkolu, szkole i pracy
One nie są przecież winne tego
Że przedwcześnie utracili najbliższych
17.04. 2010 Wanda Kardasz
Czy można Ciebie Panie Boże prosić o to
Żebyś pobłogosławił
Osierocone dzieci tych rodzicieli
Którzy zginęli w smoleńskiej samolotowej katastrofie
Czy możesz przydzielić Im Panie Boże
Swoich Aniołów Stróżów
By te dzieci były pod ich opieką w dzień i w nocy
By chronione były przed złem i nieszczęściem
Przed chorobami, krzywdą i niemocą
Panie, przyjmij błagania
Wspieraj dobrocią sieroty w przedszkolu, szkole i pracy
One nie są przecież winne tego
Że przedwcześnie utracili najbliższych
17.04. 2010 Wanda Kardasz
Zbrodnia w Katyniu
Przed siedemdziesięcioma laty
Zbrodnicze, podstępne, potajemne czyny
Podzieliły dwa narody
W ciemnych przepastnych labiryntach pod osłoną nocy
Zakopano tysiące polskich oficerów
Zamordowanych strzałem w tył głowy
Przywracanie pamięci
Odkrywanie prawdy trwało
Przez wszystkie minione lata powojenne
Dzisiaj o tej zbrodni zaczęło się mówić
Było to ziemi smoleńskiej
Dzisiaj przecieramy oczy z niedowierzaniem na wieść o tym
Że za wschodnią granicą naszego kraju o zbrodni w Katyniu
Dowiadują się ludzie po raz pierwszy dopiero teraz
Niebo może pozwoli, że za sprawą tragicznej w skutkach
Katastrofy samolotowej pod Smoleńskiem
Stanie się coś, co było do tej pory nie możliwe
Zniknie zawiść między ludźmi, zatrą się urazy, zginie nieufność
Nowa tragedia na smoleńskiej ziemi
Zacznie łączyć nie dzielić
18.04.2004 Wanda kardasz
***
Przed siedemdziesięcioma laty
Zbrodnicze, podstępne, potajemne czyny
Podzieliły dwa narody
W ciemnych przepastnych labiryntach pod osłoną nocy
Zakopano tysiące polskich oficerów
Zamordowanych strzałem w tył głowy
Przywracanie pamięci
Odkrywanie prawdy trwało
Przez wszystkie minione lata powojenne
Dzisiaj o tej zbrodni zaczęło się mówić
Było to ziemi smoleńskiej
Dzisiaj przecieramy oczy z niedowierzaniem na wieść o tym
Że za wschodnią granicą naszego kraju o zbrodni w Katyniu
Dowiadują się ludzie po raz pierwszy dopiero teraz
Niebo może pozwoli, że za sprawą tragicznej w skutkach
Katastrofy samolotowej pod Smoleńskiem
Stanie się coś, co było do tej pory nie możliwe
Zniknie zawiść między ludźmi, zatrą się urazy, zginie nieufność
Nowa tragedia na smoleńskiej ziemi
Zacznie łączyć nie dzielić
18.04.2004 Wanda kardasz
***
Jak to jest
Jak by to było
Gdyby w miejsce tragicznie gęstej mgły
Nad lotniskiem w Smoleńsku
Dzisiejsze słoneczko tam świeciło
Jak to jest i jak by to było
Gdyby prezydencki samolot doleciał do celu
Czy bez tragedii która Polskę kirem okryła
O Katyńskiej Zbrodni sprzed lat, tyle by się mówiło
Jak to jest
Jak odczytać tragiczne w skutkach wydarzenie
Dlaczego los taki scenariusz napisał
Czy jest to nieszczęśliwa okoliczność
W której nienawiść ma się przemienić
W braterstwo, partnerstwo i przyjaźń
I wiara ma zastąpić nieufność, czy nic się nie zmieni
14.04.210 Wanda Kardasz
Jak by to było
Gdyby w miejsce tragicznie gęstej mgły
Nad lotniskiem w Smoleńsku
Dzisiejsze słoneczko tam świeciło
Jak to jest i jak by to było
Gdyby prezydencki samolot doleciał do celu
Czy bez tragedii która Polskę kirem okryła
O Katyńskiej Zbrodni sprzed lat, tyle by się mówiło
Jak to jest
Jak odczytać tragiczne w skutkach wydarzenie
Dlaczego los taki scenariusz napisał
Czy jest to nieszczęśliwa okoliczność
W której nienawiść ma się przemienić
W braterstwo, partnerstwo i przyjaźń
I wiara ma zastąpić nieufność, czy nic się nie zmieni
14.04.210 Wanda Kardasz