|
Matka
Jej dzień jest zawsze zbyt krótki Często nie starcza Jej doby Myśli w głowie tańczą Słowa czasem grzęzną w gardle Uczuć, bo nie mieszczą się już w Jej sercu Można dopatrzyć się w każdym geście Sercu, wypełnionym po brzegi Miłością, troską, pomocą, akceptacją Gdy zaglądniesz w Jej oczy Dojrzysz doświadczenia, przeżycia Pokorę i pogodzenie z losem Dostrzeżesz, przeszłość, spełnienie, wzruszenia Czasem widzisz łzę tajemniczą Wanda Kardasz 26 maja 2011-05-26 |
To życie
Życie stawia przed nami zadania Przedziały wiekowe wyznaczają potrzeby To wiemy na pewno dopiero wtedy Gdy sami doświadczamy tego Brakuje nam osób bliskich Ich doznań i wspomnień Wspólnych rozmów , wspólnego milczenia Dobrych słów nam brakuje Brakuje nam Ich akceptacji Pragniemy dobrego zdrowia, radości Sukcesów życiowych pragniemy Gdy tego nie doświadczamy, gubimy się w smutku Czujemy się samotni , zamykamy się w sobie, Wanda Kardasz 30.11.2011 |
Twoje miejsce na Ziemi
Tu mieszkasz To Twoje miasto Wybrane miejsce na Ziemi Tu jest Twój dom, chociaż nie tutaj się urodziłaś Tutaj budzą Cię wschody słońca Tu wsłuchujesz się w poranne śpiewy ptaków Tu cały rok obserwujesz przyrodę Tutaj jesteś gdy stary rok wita nowy Tutaj patrzysz na niebo o świcie Na gromadzące się chmury przynoszące wiatr, deszcz i śnieg Tu się przyglądasz poświacie zachodzącego słońca I tutaj patrzysz na zapadający zmierzch Tutaj przed Twymi oknami Starzeją się drzewa Tutaj Pan Czas Dodaje Ci wspomnień i lat Wanda Kardasz 23 czerwca 2011 |
Wigilijno świąteczne nastroje
Wigilijny wieczór, jedyny taki w roku
wyczekiwaliśmy go w dzieciństwie
Z przyciśniętym do oszronionej szyby nosem
Wypatrywaliśmy pierwszej gwiazdy na niebie
Choinka była ustawiona w kącie izby, pachniała
Świeczki paliły się w lichtarzach
Rodzina zasiadała przy stole nakrytym białym obrusem
Pod którym ułożone sianko pachniało
Wieczerzę osoba najstarsza rozpoczynała modlitwą
Łamiąc się z wszystkimi opłatkiem
Wtedy też wspominaliśmy tych
Których przy stole już z nami nie było
Później kolędy śpiewaliśmy razem
A gdy kościelne dzwony
Zbudziły otuloną białym puchem noc
Do kościoła spieszyliśmy na Pasterkę
Mróz szczypał w nos i uszy
Śnieg skrzył się w poświacie księżyca
I skrzypiał pod nogami
Wśród nocnej ciszy radosną kolędą
Witaliśmy Jezusa, byliśmy wszyscy razem
Tamte magiczne święte chwile
Zapisywały się w dziecięcej naszej pamięci
Wspominamy je dzisiaj z wielkim wzruszeniem
Mówimy, jak dobrze że takie były
Wanda Kardasz
Wigilijny wieczór, jedyny taki w roku
wyczekiwaliśmy go w dzieciństwie
Z przyciśniętym do oszronionej szyby nosem
Wypatrywaliśmy pierwszej gwiazdy na niebie
Choinka była ustawiona w kącie izby, pachniała
Świeczki paliły się w lichtarzach
Rodzina zasiadała przy stole nakrytym białym obrusem
Pod którym ułożone sianko pachniało
Wieczerzę osoba najstarsza rozpoczynała modlitwą
Łamiąc się z wszystkimi opłatkiem
Wtedy też wspominaliśmy tych
Których przy stole już z nami nie było
Później kolędy śpiewaliśmy razem
A gdy kościelne dzwony
Zbudziły otuloną białym puchem noc
Do kościoła spieszyliśmy na Pasterkę
Mróz szczypał w nos i uszy
Śnieg skrzył się w poświacie księżyca
I skrzypiał pod nogami
Wśród nocnej ciszy radosną kolędą
Witaliśmy Jezusa, byliśmy wszyscy razem
Tamte magiczne święte chwile
Zapisywały się w dziecięcej naszej pamięci
Wspominamy je dzisiaj z wielkim wzruszeniem
Mówimy, jak dobrze że takie były
Wanda Kardasz
Życiowe pomyłki
Gdy jest Tobie źle Gdy pragniesz bliskości Gdy potrzebujesz dobrego słowa Gdy potrzebujesz współczucia i troski Gdy chcesz być wysłuchany Postrzegasz nagle swoją samotność Gdy brak akceptacji postrzegasz Słuchany nie jesteś Rozumiany nie jesteś Wyczuwasz brak czasu na uwagę Znaczy, że to coś już odeszło Że między Wami partnerstwa już nie ma Nie obdarzany jesteś szacunkiem Każde słowo to krzyk Wyczuwasz lęk Głęboko w sobie kryjesz doznania Bo już wiesz że szczerze wyznane Będą wyśmiane Wzajemny brak zaufania Was dzieli Każde słowo rani i godzi prosto w serce Lekceważony jesteś Wtedy wiesz, że miłości nie było Albo wypaliła się zbyt szybko Została pustka, żal w sercu, często depresja Wanda Kardasz 26.08.2011 |
Bliskość człowieka
Kartka papieru kiedyś Dzisiaj komputer Przyjmuje wspomnienia, zwierzenia Przyjmuje zapisaną radość, nadzieje i smutek Przyjmuje spisane miłosne wyznania I tęsknoty Zapisuje też rozpacz Ten sposób przekazu nigdy nie zastąpi Żywego słowa, żywego słuchacza Nie zastąpi tradycyjnego listu Nie zastąpi kogoś Kto dotknie nas, obejmie Kto patrzy w oczy Kto razem się wzrusza Kto próbuje nas ukoić, zrozumieć Podnieść na duchu Przytulić do serca Bliskość człowieka Podana ręka w potrzebie Dobre słowa, dobre rady Pomagają wrócić z opuszczenia, osamotnienia Z drogi która nie dawała żadnej nadziei Z drogi wydawałoby się, że jest bez wyjścia Wanda Kardasz 2.02.2011 |
Nikt nie wie
Nikt wiedzy takiej nie posiadł
Czy życie zaprogramowane zostało na miarę
Nikt nie wie ile radości, ile sukcesów
Ile smutku i ile cierpienia
Czeka go w życiu
Wszystko okryte jest
Wielką tajemnicą
Wiemy że nikt szczęścia od życia
Nie dostaje po równo
Wiemy że nikt od życia
Nie dostaje po równo cierpień
Wiemy, że nikt nie zna
Swego przeznaczenia
Wiemy, że nikt
Nie zna swej daty odejścia
Natomiast wiemy
Że bogactwo szczęścia nie daje nikomu
Wiemy że zdrowie i cierpienie
Pisane jest zawsze wszystkim
Wiemy że ta wiedza
Czyni nas odpowiedzialnymi
Że czyni nas dojrzałymi
Kardasz Wanda 6.03.2011
Nikt wiedzy takiej nie posiadł
Czy życie zaprogramowane zostało na miarę
Nikt nie wie ile radości, ile sukcesów
Ile smutku i ile cierpienia
Czeka go w życiu
Wszystko okryte jest
Wielką tajemnicą
Wiemy że nikt szczęścia od życia
Nie dostaje po równo
Wiemy że nikt od życia
Nie dostaje po równo cierpień
Wiemy, że nikt nie zna
Swego przeznaczenia
Wiemy, że nikt
Nie zna swej daty odejścia
Natomiast wiemy
Że bogactwo szczęścia nie daje nikomu
Wiemy że zdrowie i cierpienie
Pisane jest zawsze wszystkim
Wiemy że ta wiedza
Czyni nas odpowiedzialnymi
Że czyni nas dojrzałymi
Kardasz Wanda 6.03.2011
Co to było
Czy Ty pamiętasz swoje pierwsze zakochanie Jak odkrywałeś je w sobie, czy pamiętasz Czy to było tak Że spotkałeś je na swojej drodze Czy to ono odnalazło Ciebie Czy pamiętasz, jak było Jak je rozpoznałeś Czy było to serca bicie Czy był to błysk w oczach Czy może poczułeś drżenie swojego ciała Czy Twoje pierwsze zakochanie Przytuliło się do Ciebie Czy musnęło Twoje usta, włosy Czy poczułeś pierwszego zakochania oddech Czy było przy Tobie dłużej czy tylko chwilę, i co było …potem Wanda Kardasz 5 czerwca 2011 |
Dziewczyno
Miałaś dziesięć latek wtedy Gdy w Szybeniku gorące lato było Żar z Nieba cisnął ku Ziemi I żar szybenickie lasy niszczył swoim językiem Nie wiedział nikt wtedy jeszcze, że pewna epoka mija I to co było, nie takie już będzie Helikoptery jak niecierpliwe ptaki przed burzą Latały to w jedną to w drugą stronę Z morza czerpały galony wody I zrzucały ją gdzieś na dymiący las, za zakrętem Nikt wtedy nie wiedział Że to początek końca tego co było Szybenik rozgrzany Słońcem. Na drogach rozgrzany asfalt Sznur samochodów, zmęczeni ludzie bez cienia nad głową Z obawą patrzący na stację paliwową przy drodze Czekali godzinami cierpliwie aż pozwolą jechać dalej Nikt wtedy nie wiedział że odchodzi na zawsze to co było Nikt nie wiedział co będzie dalej Wanda Kardasz 10.05.2011 |
Czas dyktuje
Czas dyktuje Czas nam podpowiada Jak przetrwać czas żałoby Jak mamy żyć, po Rozstaniu z naszymi bliskimi Którzy od nas odeszli na zawsze Oni emigrując z tego świata Zatroskani rozstaniem, to pewne Wiedzieli tak jak i my wiemy Że pozostawili w nas ból, smutek, tęsknoty Oni wiedzieli, że pożegnania na zawsze Dla obu stron są tragedią Wanda Kardasz 5. 2011 |
Dziesięć lat
Dziesięć wiosen Upiększanych koncertami ptaków Dziesięć jesieni ubranych w liście złote i purpurowe Dziesięć zim otulonych białym puchem I tyleż już czasu Ciebie Mamo z nami nie ma Jesteś gdzieś w białych obłokach Zawsze ten kolor lubiłaś Jesteś spokojna, nic Ciebie nie boli Poza sercem Które Tobie pęka z tęsknoty Niespodziewanie odeszłaś Może to wiesz, a może powinnaś to wiedzieć, że Obecny Świat już nie jest taki sam jak kiedyś Nie jesteśmy już i my tacy jak byliśmy Pękło w nas coś, coś się stłukło, gdy tak nagle odeszłaś Wanda Kardasz30.10.2011 |
Nasze potrzeby
Mamy czasem potrzeby by jechać gdzieś w nieznane
Poznawać osady i wsie jedną po drugiej
Przyglądać się starym domom
Wieki całe stojącym. przy drogach
Przyglądać się twarzom ludzi
Chcemy czasem zwyczajnie, jak wiejski pies
Przejść drogą przez wieś
Krok niemal za krokiem
Czasami zatrzymać się
Pozaglądać ludziom w okna
Chcemy czasem przysiąść
Na progu starych domów
Jak robią to gospodarze tamtejszych obejść
Wsłuchać się w w rżenie koni
W szczekanie psów i pianie kogutów
Chcemy czasem jak kot
Nie spiesząc się w żadną stronę
Przejść sobie miedzą
Wśród kołyszących się łanów
Na chwilę przystanąć, dotknąć kłosów zbóż
Chcemy przejść sobie po łące
Stopą poczuć chłód trawy
A potem, gdzieś tam pod lasem
Przysiąść na chwilę
I rozpoznawać odgłosy dochodzące od wsi
Chcemy w tej wiejskiej ciszy
Wsłuchać się w koncert ptaków
Zapamiętać powietrze, kolory zieleni i powiew wiatru
Zaglądnąć w swą pamięć, wspomnieć młode lata
I podsumować etap minionego życia
Chcemy także pojechać w miejsca gdzie najciszej
Gdzie krzyże i kamienne płyty wyznaczają mogiły
Odnajdywać na starych grobach wyryte imiona ,nazwiska
Przystanąć przy nich i się zamyślić,
Odmówić za zmarłych modlitwą
Wanda Kardasz
G r e c j a
Zapachniało latem i Oleandrami rozgrzanymi słońcem W których świerszcze grają na dwa głosy I weselne tańczą walce Zakręciło w sercu tęsknotą za bielą i za błękitem Za morzem które ma tajemnicze przypływy i odpływy Za aksamitnym piaskiem zatęskniły stopy A oczy zatęskniły za Elafonisi Zatęskniło serce za tawernami W cieniu których sączy się napój greckich bogów Właśnie tam, słuchając Sirtaki ze snu budziły się marzenia Tam budziły się uczucia . Wanda Kardasz Maj 2011 |
Miłość na zawsze odeszła
Gdy chowasz w sobie głęboko Przeżycia, doświadczenia, marzenia Gdy zauważasz w związku brak szacunku Gdy każde słowo to krzyk Wiesz już, że miłość zakpiła sobie z Was Gdy słuchany nie jesteś Wyczuwasz brak czasu na uwagę Wyczuwasz brak kompromisu Wiesz że między Wami nie ma już partnerstwa Znaczy że miłość odeszła Gdy słowa godzą Ciebie prosto w serce Gdy lekceważone są Twoje uczucia Odkrywasz każdego dnia brak zaufania Rozpanoszyła się w domu pustka Znaczy że miłość w Was wygasła Wanda Kardasz 26.08.2011 |
Dalekie podróże
Co najpierw zapamiętałeś Bystre strumienie czy kaskady Szczyty gór dzielących kraj Kostaryki Groźne wulkaniczne góry Arenalu A w nich lawy i czynne kratery Czy zapamiętałeś najpierw W deszczowych lasach prastare drzewa Splecione w warkocze porośnięte mchami Czy opadające z drzew liany którymi sprytnie Posługują się zdziwione obecnością innych Kapucynki i pawiany Co zapamiętałeś najpierw Dorodne wiewióry Czy kolorowe ptaki, papugi , tukany Czy kraby, płazy, gady, aligatory Czy żółwie i mrówkojady Zielone łąki Palmowe gaje Pełne bananowców lasy Czy plantacje kawy Zachwycałeś się tam bambusami Wyprostowanymi jak bagnety wysokimi na kilkanaście metrów Zachwycałeś się Koliberkami kolorowymi lekkimi jak motyle Kochającymi tamten klimat Twoje oczy oczarowane były kolorem zieleni tropikalnych lasów Przyrodą inną niż znałeś dotąd Lazurowym morzem i błękitem nieba Kolorami kwiatów i odmianami kaktusów Zapamiętałeś przestrzeń i w górach i na morza brzegu Zapamiętałeś też na pewno drżenie swego serca Przechodząc mostami zawieszonymi na linach Zapamiętałeś emocje w czasie cano pingu Zapamiętałeś swój oddech w tamtym klimacie Uśmiechy tamtych twarzy I czas który tam spokojniej płynie Wspomnienia z podroży będą w Twoich snach Wanda Kardasz |
Miałam szczęście To moje szczęście Że spotkałam Tych ludzi Na swojej drodze życia. To moje szczęście Że poznałam Ich oczy , Ich twarze Ich życie To moje szczęście Że mogłam przez minione lata O Nich myśleć To moje szczęście Że mogłam Ich przyjaźnią się cieszyć To moje szczęście Że wiem co znaczą Smutki i radości ludzi samotnych To moje szczęście Że doświadczeniami życia Oni Dzielili się ze mną. To moje szczęście Że poznając Ich cierpienia Zrozumiałam czym jest pokora To moje szczęście Że mogłam czasem Dobrym słowem tych ludzi wspierać To moje szczęście Że wiem już, że nie zostaną skrzywdzeni Bo Pan Bóg ich zabrał do siebie To moje szczęście Że pamięcią o Nich Wypełnione jest moje serce. Wanda Kardasz29 sierpnia 2011 |
Gdy są wszyscy w domu
Śpi cisza W lustrach uśmiecha się szczegół Gra ulubiona muzyka Słoneczko w szybach okien , bawi się w berka Jak dobrze gdy są wszyscy w domu Czajnik wesoło w kuchni gwiżdże Ekspres woń kawy rozdaje Grona zielone i granatowe Kuszą słodyczą swoją Jak dobrze gdy wszyscy są w domu Relacje, opowiadania Zdobyte nowe doświadczenia Przerywane salwami radosnego śmiechu Zamknęły czas rozstania Jak dobrze, gdy już są wszyscy w domu Wanda Kardasz Maj 2011 |
Kubeczki z herbatką
Kubeczki pełne herbatki zielonej gdy wiadomości poranne przekazuje radio gdy pokój wypełnia cichutka muzyka herbatkę dobrze pije się z nich we dwoje o świcie, rano , w południe i wieczorem Herbatka jest dobra na każdą porę dnia i roku przy komputerze, przy świecach, przy kominku przy dobrej lekturze i gdy za oknem wiatr wieje, deszcz pada albo śnieg sypie Herbatka pamięć rozjaśnia i dobry klimat tworzy gdy chcesz pomyśleć, gdy chcesz porozmawiać gdy chcesz się zwierzyć albo pomarzyć gdy radą dobrą, chcesz wspomóc Wanda Kardasz Maj 2011 |
Jubileusze
Trzydzieści pięć lat temu Ona i On i …dwie obrączki Młode oczy wpatrzone w siebie Oczy w których magiczna iskra Zdradzała zauroczenie i podpowiadała, że Wszystko przez co trzeba będzie w życiu przejść Nie będzie trudne, będzie tylko przygodą. Trzydzieści pięć lat temu Ona i On i słowa Przysięgi złożonej przed sobą i Bogiem Przypieczętowane pocałunkiem miłości. mówiły Że sobie wierni będą Że wytrwają Aż do końca, razem w tym co dobre i złe. będzie Trzydzieści pięć lat Ona i On wierni składanym przysięgom, dzisiaj Świętują Koralowy Jubileusz Doświadczeni Tym co przynosiło Im w minionych latach życie Zaglądają w swoje myśli, w swoje serca, Nabierają oddechu I z ufnością patrząc sobie w oczy kolejny raz Odnawiając przysięgę mówią TAK Wanda Kardasz |
Irena Kwiatkowska
To było trzeciego marca dwa tysiące jedenastego roku, Był to dzień inny od innych W tym dniu żegnano bliską wszystkim osobę Ale nie tak jak żegna się kogoś na zawsze i z wielką rozpaczą Żegnano Ją tak jakby wyjeżdżała tylko na długi urlop albo Gdzieś za Ocean z teatrem Opowiadano ciekawie, pogodnie, przyjaźnie Mówiono pięknie o Jej skromności i wielkim sercu Mówiono że wspaniała, zwyczajna, prawdziwa, ukochana Znana wśród kilku pokoleń Wielka Dama Polskiej Sceny Irena Kwiatkowska Polska Aktorka Odeszła na odpoczynek wieczny, ale będzie zawsze Zostawiła bowiem Wyśmienite kreacje teatralne, radiowe, filmowe, Zostawiła własną wspaniałą szkołę interpretacji Zostawiła smak delikatności, kulturę słowa i Ją wielbiących I długo nikt wierzyć nie będzie, że Pani Irena nie wróci Wanda Kardasz 4 marca 2011 |
Jak to jest...z nami.
Wydaje się Że potrafimy innym dawać dobre rady Że potrafimy się wspierać i że dzielić się też potrafimy Potrafimy współczuć ,inspirować i pomagać Potrafimy podpowiadać i organizować i dobrze życzyć innym też ...potrafimy Uff...ileż my ...potrafimy !!!! Ale gdy tak naprawdę czynem to trzeba udowodnić Przyłożyć się do tworzenia, do wsparcia Wtedy w oczach naszych przerażenie sięga zenitu W głowie powstaje mętlik Stawiamy wówczas pytania ale … Jak pomóc, jak to zrobić, od czego zacząć Wtedy bezradnie opadają wszystkim ręce Jak to jest z nami tak na prawdę Że niby potrafimy Niby na wszystkim się znamy A gdy przychodzi co do czego Jesteśmy silni tylko w mówieniu, w obiecywaniu Czy na pewno nie potrafimy ? Czy może tak zwyczajnie , nie chcemy Wanda Kardasz2 marca 2011 |
Z i m a
Nocą nadeszła Nad ranem ubrała wszystko w białą szatę O świcie mgłę rozścieliła Przyniosła ciszę Jeszcze wczoraj było inaczej Rano świat budziło słońce Na topoli sroki witały się głośno Ale dzisiaj Wstać o świcie nie chciało się wcale Poranny spacer odłożony na dzień inny Kawa, tylko czarna kawa Której zapach dom cały wypełnił Smakowała doskonale Poza tym, jakoś wokół smutno Od rana nic się nie wydarzyło Nikt listu nie napisał Nikt pozdrowienia nie nadesłał Niczego w taką porę się nie pragnie Wszystko jest gdzieś obok, poza nami Czas leniwie mija Dzień jest nijaki Tylko głowa pełna marzeń Wanda Kardasz |
Jest taki kraj
Jest taki kraj Do którego tęsknisz zawsze Gdy przewędrujesz go wzdłuż i wszerz Gdy w tej podróży towarzyszy Ci Słońce i wiatr i deszcz Jest taki kraj który Ciebie uspokaja Zielonymi łąkami, polami malowanymi dorodnym zbożem Polami utkanymi białą gryką, żółtym rzepakiem. srebrzącą się pszenicą Gdzie lasy pachnące żywicą są pełne poziomek Gdzie w jeziorach odbija się błękitne Niebo Jest taki kraj Bliski sercu Twojemu Do którego podobnie jak ptaki z ciepłych krajów Powracasz co roku Szukając gniazd starych uwitych przez Przodków swych Jest taki kraj w którym na wzgórzu Wokół drewnianej cmentarnej kaplicy Pod rozłożystymi gałęziami gościnnej lipy Odnajdujesz znajome nazwiska Na kamieniach wyryte Wanda Kardasz 8.07.2011 |
Gorżdele u Orvidasa
na Litwie Miedzy polami uśpione miasto kamieni W nim polne ulice, dróżki i ścieżki Przed wejściem do tego miasta Dzwon wielki z bijącym sercem zawieszony Tuż obok na głazach rozłożony różaniec kamienny A wokół coś takiego jak tajemnicza cisza Nakazująca szacunek dla tego miejsca Tam kamienie są wszędzie jeden na drugim, przy drodze i obok Na drzewie, pod drzewem, w stawie, na jego brzegu Kamienne kręgi, nieme kamienne ołtarze Kamienie na których są znaki astrologiczne i sentencje Przetrwały wieki w zastanawiających kształtach Całość, tworzy niezwykłą świątynię Kamienne postaci świętych, królewny i książęta Posągi dzieci i starców, głowy, maski Wykute w kamieniu kobiety w ślubnych sukniach I Aniołowie strzegący tego miejsca Stoją, czekają, patrzą Lecz twarze ich są zastygłe, zorane przez wiatr, deszcz i czas Niezwykłe miasto kamiennych głazów Wybranych, zaklętych, przeklętych Rzeźbionych przez naturę i człowieka Mających w sobie tyle tajemnic ile lat maja ile maja wieków Każdy z nich ma swoje rany Każdy ma inną moc Każdy inną historię pamięta 3.06.2011 Wanda Kardasz |
Serce Matki
Serce Matki Jest wyjątkowe Jest wypełnione czymś niepojętym Tym co nazywamy miłością matczyną Serce Matki jest inne od serc innych Jest wrażliwe i tkliwe Jest oddane i szczere Jest sercem wypełnionym dobrocią matczyną Serce Matki Nie śpi, ono czuwa i tyka jak zegar Czuje wszystko, wie wszystko Kryje w sobie niepokój, troski, ból i cierpienia Serce Matki Jest czujne i silne Ma w sobie dobroć i miłość, z łatwością Obdziela nią jednakowo, wszystkie swoje dzieci. Jakie ono jest, to Serce Matki Żadna odpowiedź nie będzie dobrą Matką trzeba być, by wiedzieć Jakie jest serce Marki. Wanda Kardasz 31.10.2011 |
Potrzebujemy siebie
Gdy bardzo chcemy udaje nam się odnajdywać zagubione drogi gdy się staramy wracamy na te którymi wcześniej iść nie chcieliśmy zapewne tak jest za sprawą naszych Aniołów Gdy Aniołowie nas prowadzą udaje nam się iść drogami prostymi w dobrym czasie udaje nam się dogonić kogoś udaje się stanąć przy tym kogo za wzór stawiamy kto ma wiedzy od nas więcej kto ma siły więcej kto chętnie podaje innym rękę Aniołowie wiedzą, że nam potrzeba jasnego, głębokiego spojrzenia, potrzeba nam podpowiedz wspierania siebie , rozumienia siebie i bez względu na to kto kim jest czym się zajmuje i ile ma lat potrzebujemy bliskości i akceptacji Wanda Kardasz 30.10.2011 |
Kamienny jubileusz Nastała jesień piękna złocista Nie tylko kalendarzowa Wraz z nią nadeszła Twoja jedyna Siedemdziesiąta jubileuszowa Siedemdziesiąt lat, czyli Jubileusz kamienny Nosisz już w sobie, można by pytać losu Jakie jeszcze jubileusze przypisane są Tobie Czy pamiętasz wszystkie Twoje lata, Te najdawniejsze dziecięce, lata młodości i lata dojrzałe Czy kiedyś miałaś czas by powspominać Podsumować i powiedzieć, jakie one były Czy umiałabyś powiedzieć że przeżyłaś życie Szczęśliwie Czy potrafiłabyś powiedzieć Które wiosny i które jesienie Dały Tobie spełnienie Wanda Kardasz 5 listopada 2011-10-31 |
Myśli nie zamkniesz
Swoich myśli nie zamkniesz Dobrze że one są, że przypływają i odpływają Że dzięki nim sięgasz wyobraźnią do Słońca Że zatrzymujesz się przy pięknych zjawiskach Które wryły się w Ciebie swym pięknem Swoich myśli nie zamkniesz Dobrze że one są ,że przypływają i odpływają, Że pomagają Tobie dotykać kwiatów i zieleni Że przywołują one miejsca, zapachy i śpiew ptaków I dźwięki muzyki bez której głuche by było życie Swoich myśli nie zamkniesz Dobrze że one są że przypływają i odpływają, Że przypominają Tobie czyjeś spojrzenia Czyjeś mądre słowa I twarze za którymi tęsknisz Swoich myśli nie zamykaj Niech one będą, Niech przypływają i odpływają Niech pomagają Tobie żyć, wspominać Niech pomagają Tobie zatrzymywać się Przy kimś kogo już nie ma Bo dzięki myślom nie jesteś martwa A Ci co odeszli w Twojej pamięci żyją Wanda Kardasz 7.02.2011 |
Na dobre zdarzenia czekamy
Nocny marratonik w Internecie Nie wpływa dobrze na nasza kondycję, bo potem Przesypiamy czas wstającego Słońca I przesypiamy poranek Którego żal zawsze naturalnie Dzień, pełen słońca które tańczy figlarnie na niebie Raduje wszystkich sobą Zapytujemy ,co ten dzień Tobie i co mnie przyniesie By wiedzieć, trzeba być cierpliwym Trzeba doczekać do końca dnia, do zachodu słońca Czekamy oboje i każdy z osobna Na dobre zdarzenia Na takie Które rozjaśnią nasze twarze uśmiechem Wyjaśnią zwątpienia, spełnią oczekiwania , nas umocnią Wanda Kardasz 2.02.2011 |
Na święto Trzech Króli
Trzej Mędrcy Niech ludziom przyniosą miłości tyle by jej starczyło do końca świata i jeszcze więcej by nie zapomnieli o pogłębieniu mocy w więziach rodziny by zostawili bogactwo ,zdrowie, wiarę i optymizm by wnieśli umocnienie więzów przyjaźni z wszystkimi na różnych krańcach Ziemi i niech by jeszcze nie zapomnieli przynieść ze sobą czasu więcej, nawet wtedy gdy trzeba by było na to złożyć odpowiednie zamówienie Wanda Kardasz 2011 |
Liczą nasze życie
Nigdy Żadna chwila się nie powtarza Nie myślimy o tym Pewnie z braku czasu Godziny, dnie, miesiące, lata Liczą nasze życie Żyjemy intensywnie Dzień po dniu Uczy nas, doświadcza i nas zmienia Przynosi nam Wydarzenia różnej natury Przynosi nam często potrzeby innych Staramy się stawiać je na pierwszym miejscu Są takie dni jednak W których sprawy idą parami, jakby pod rękę Gdy one są dobre, nas cieszą Lekko nam wtedy na sercu Lecz gorzej jest gdy zło się przyczepi Ono pociąga za sobą zło następne Bowiem lubi złe towarzystwo Zła nie chcemy Chociaż ono się czai, na nas naciska, napiera Żąda uwagi W walce ze złem zwykle jesteśmy osamotnieni Bywa że z braku sił i możliwości, Złu się poddajemy. Wanda Kardasz 2011 styczeń |
Litwa
Jest w Europie zielony kraj rozłożony pośród jezior Którego nie znasz W którym nigdy dotąd nie byłaś Wiesz tylko z przekazu Że ten kraj był Twoich dziadków Ojczyzną Jedziesz tam, Przemierzasz wsie i stare miasteczka Wpatrujesz się w drewniane rzeźby miejscowych artystów W stojące pod lasem maleńkie zagrody Drewniane stare domeczki stojące przy drogach Zwiedzasz stare dworki, dawne folwarki Odwiedzasz drewniane stare kaplice, świątynie Oddychasz klimatem dziejów Ciekawość Ci w tej podróży towarzyszy Ty szukasz czegoś więcej Nad grobami na starych cmentarzach Serce drży Tobie Coś ściska Ciebie w dołku Wydaje się że jesteś w świętym miejscu Że tu znajdziesz mogiłę swoich Przodków Wtulone w ciszę mogiły choć zapomniane, są jeszcze Rozbieganymi oczami Odczytujesz znajome nazwiska Prośbę o westchnienie i o modlitwę Zapalasz świecę i wtedy czujesz że spokój tuli Twoje serce Wanda Kardasz 8.07.2011 |
Ojciec Zmęczony długim życiem Świadomy śmiertelnej choroby Potężne zmiany w Nim czyniącej nie nastawił się na walkę z cierpieniem By wygrać życie choćby na czas jakiś Ojciec Przestraszył się życia takiego W którym miał być uzależniony, pokonany Oczy Ojca gasły, cichł głos Uśmiech na twarzy przestał się pojawiać A ciało Ojca nagle zmalało, skurczyło się Ojciec Chorobie się poddał, dał się pokonać Odszedł z tego świata w szpitalu w nocy Usnął na zawsze, gdy wokół nie było nikogo Uznał może, że tak będzie najlepiej Wanda Kardasz 10.02.2011 |
Ona
Nosi w swym sercu miłości które czasem płaczą Jest dziewczyną i ma swoje trzy światy Świat Wielki I dwa mniejsze Polski i Chorwacki Nie wie któremu Miłości swojej ma dać więcej Czy temu wielkiemu Światu Który jest nieprzenikniony Czy Światu w którym poznała głos matki i zapach kwiatów Czy Chorwacji w której rozkwitła miłość w Jej sercu Pięknym jest fakt że kocha Obie swoje małe Ojczyzny Swoją wiedzę, swój talent, ukochanie Dzieli po równo Spłaca długi miłością Która czasem…płacze Wanda Kardasz |
Nauczycielka
Pokochaliśmy Ciebie
Taką jaką jesteś
Jaką widzieliśmy Ciebie każdego dnia
Serdeczną, skromną, wrażliwą
Odpowiedzialną, mającą dobre serce
Zaakceptowałaś nas wszystkich
Z naszymi wadami, dążeniami
Z naszymi pragnieniami, celami
Ze smutkami, które w nas były
Gdy się poznawaliśmy
Uczyłaś nas nabierania dystansu
Do spraw życia codziennego, do otoczenia
Do trosk i zmartwień, błędów i słabości
I powtarzałaś jak mantrę
Pokochaj i zaakceptuj siebie
Mówiłaś
Że wszystko dookoła jest ważne
Ale że my jesteśmy najważniejsi
Że potrzeba nam tylko
Głębokiego oddechu
Mówiłaś
Że mamy tylko zjednoczyć
naszą inteligencję i świadomość
A szczęście wtedy na zawsze
W naszych sercach i w nas zagości
Wanda Kardasz 28.02.2011
Pokochaliśmy Ciebie
Taką jaką jesteś
Jaką widzieliśmy Ciebie każdego dnia
Serdeczną, skromną, wrażliwą
Odpowiedzialną, mającą dobre serce
Zaakceptowałaś nas wszystkich
Z naszymi wadami, dążeniami
Z naszymi pragnieniami, celami
Ze smutkami, które w nas były
Gdy się poznawaliśmy
Uczyłaś nas nabierania dystansu
Do spraw życia codziennego, do otoczenia
Do trosk i zmartwień, błędów i słabości
I powtarzałaś jak mantrę
Pokochaj i zaakceptuj siebie
Mówiłaś
Że wszystko dookoła jest ważne
Ale że my jesteśmy najważniejsi
Że potrzeba nam tylko
Głębokiego oddechu
Mówiłaś
Że mamy tylko zjednoczyć
naszą inteligencję i świadomość
A szczęście wtedy na zawsze
W naszych sercach i w nas zagości
Wanda Kardasz 28.02.2011
Odchodzą
Odchodzą od nas
Świadomi spełnienia
Odchodzą bo na nich czas, bo muszą
Odchodzą zostawiając pożegnania i testamenty
Odchodzą czasem nagle, niespodziewanie
Odchodzą cicho
Odchodzą zawsze za szybko
Odchodząc
Nikt nie odgadnie co widzą
Nikt nie odgadnie co myślą
Nikt się nie dowie czego nie dopowiedzieli
Nikt się nie dowie co chcieliby jeszcze powiedzieć
Nikt nigdy się nie dowie co chcieliby wyznać
Najbliższym
Gdy odchodzą
Ich serce łka
Wypełnione bólem rozstania,
Świadomość błądzi nikomu nieodgadniona
Jeszcze nie odeszli, a już tęsknią
Nadzieję mając na pewno
Na spotkanie w życiu, po życiu.
Wanda Kardasz 8 lutego 2011
Odchodzą od nas
Świadomi spełnienia
Odchodzą bo na nich czas, bo muszą
Odchodzą zostawiając pożegnania i testamenty
Odchodzą czasem nagle, niespodziewanie
Odchodzą cicho
Odchodzą zawsze za szybko
Odchodząc
Nikt nie odgadnie co widzą
Nikt nie odgadnie co myślą
Nikt się nie dowie czego nie dopowiedzieli
Nikt się nie dowie co chcieliby jeszcze powiedzieć
Nikt nigdy się nie dowie co chcieliby wyznać
Najbliższym
Gdy odchodzą
Ich serce łka
Wypełnione bólem rozstania,
Świadomość błądzi nikomu nieodgadniona
Jeszcze nie odeszli, a już tęsknią
Nadzieję mając na pewno
Na spotkanie w życiu, po życiu.
Wanda Kardasz 8 lutego 2011
Niespodzianka Tak jak myślałam warto było czekać na kwartalnik kulturalny…czwarty do pierwszych dni tego roku Numer kolejny, interesujący no i rzeczywiście łącznie z niespodzianką ona radości dostarczyła wiele bo był nią, tomik poezji Ta niespodzianka to naturalnie sprawka MiGa -Fanabera jest bowiem orędownikiem promocji najmłodszych podlaskich talentów Wanda Kardasz |
Serce Matki Serce Matki nie patrząc na to ile lat mają dzieci Rozpoznaje ich dobre i złe chwile Rozpoznaje głód uczuć i los zły Z radą, z pomocą, z oddaniem do nich spieszy Serce Matki tuli, rozpieszcza Serce matki uczy i wychowuje Serce matki łka po nocach Serce matki modli się za dzieci Serce Matki Jest prawdziwe, jest wierne Serce Matki ufa Serce Matki nie zawiedzie, nigdy. Wanda Kardasz 2 listopada 2008 |
Poranna cisza
Nie szkodzi że to miesiąc luty Tam, morze jest ciepłe o tej porze Słońce, gdy ze snu wstanie Świeci zawsze cały dzień Plaża w różowej porannej poświacie Rozłożona wśród palm i leżaków Drzemie leniwie, cicha fala morska Zmywa z piasku ślady Ibisa i moje Z wyrzuconych nocą przez morze korali Układałam mniejsze i większe serduszka A Ibis biały na wysokich nogach Wyszukiwał tuż obok smakołyki swoje Niczego mi więcej nie potrzeba Tylko tej porannej kojącej ciszy Poszumu fal, kwilenia ptaków Przestrzeni, błękitu nieba i szmaragdowego morza Wanda Kardasz 28.02.2011 Marsa El Alam |
Pierwsze oznaki zimy
Nocą nadeszła
nad ranem
zmroziła swym zimnem wszystko
o świcie woalem mgły otuliła świat
ze sobą przyniosła ciszę
Nic
Nie mobilizuje w pierwszym dniu zimy
wstać o świcie się nie chce
na poranny spacerek brak chęci
tylko jak zawsze dotąd
rano najbardziej smakują czarnej kawy dwa łyki
Nic
Nie mobilizuje jak było to jeszcze wczoraj
ani ciekawość kto list napisał
ani kto pozdrowienia nadesłał
ani potrzeba napisania słów kilku na które ..ktoś czeka
ani bieżące wiadomości w ...mediach.
Nic
Nie mobilizuje gdy słońca nie ma
wszystko co ważne jest gdzieś obok...
czas mija
żaden pomysł nie inspiruje
tylko głowa jest pełna marzeń
Wanda Kardasz
Nocą nadeszła
nad ranem
zmroziła swym zimnem wszystko
o świcie woalem mgły otuliła świat
ze sobą przyniosła ciszę
Nic
Nie mobilizuje w pierwszym dniu zimy
wstać o świcie się nie chce
na poranny spacerek brak chęci
tylko jak zawsze dotąd
rano najbardziej smakują czarnej kawy dwa łyki
Nic
Nie mobilizuje jak było to jeszcze wczoraj
ani ciekawość kto list napisał
ani kto pozdrowienia nadesłał
ani potrzeba napisania słów kilku na które ..ktoś czeka
ani bieżące wiadomości w ...mediach.
Nic
Nie mobilizuje gdy słońca nie ma
wszystko co ważne jest gdzieś obok...
czas mija
żaden pomysł nie inspiruje
tylko głowa jest pełna marzeń
Wanda Kardasz
Powroty
Przez wiele dni i nocy Trudno było Ciebie usłyszeć Trudno było się Ciebie doszukać Nie mogło być mowy o spotkaniu z Tobą Zafundowałeś bez uprzedzenia Podróż w mgły jesienne Myślałeś inaczej Widziałeś inaczej Słuchałeś kogoś innego Słyszałeś co innego Wyobrażałeś sobie też wszystko inaczej I możesz mówić że tak nie było A ja wiem Wiem, że byłeś Zagubiony Byłeś w jakimś innym świecie Przy innych sprawach Że w tym czasie byłeś myślami przy kimś innym Ja to wiem Ale wróciłeś I jesteś Wanda Kardasz |
Przedwiosenny czas Miesiąc Luty w tym roku Chciał Marcowi ustąpić miejsca Ale w nocy przyszedł przymrozek i Wycałował kwitnące bratki i stokrotki w ogrodzie W środku dnia na Niebie radośnie już Słoneczko świeciło Jego promienie Odbijały się w szklanej kuli I wyzwalały kolory tęczy Na ścianach pokoju refleksy wesoło tańczyły walczyka Pogodny nastrój wprowadzały w domu To początek wiosny Słoneczko na spacer wyciąga z domu Wanda Kardasz 10 lutego 2011 |
Miałaś szukać wiosny
Pójść do parku miałaś pospacerować alejkami w cieniu platanów przysiąść na ławeczce może obok Mistrza Chopina posłuchać kwilenia ptaków zakochanych posłuchać melodyjek które wiatr wyśpiewywał Miałaś pójść do parku popatrzeć jak gałązki lilaków grają w zielone zachłysnąć się ich wonią zobaczyć jak motyle tańczą walczyki myślałaś także, że fotoaparatem utrwalisz chwile wiosny majowej Stało się coś innego Słońce niespodziewanie zaświeciło wprost w okna ujawniło na szybach smutne minki Twoja potrzeba wyjścia do parku wygasła i przyleciała natychmiast potrzeba następna postanowiłaś szybciutko wpuścić przez okna do domu radosną wiosenkę rozprawić się ze smutkiem na szybach No a potem wyszła z kąta potrzeba inna a za nią następna i jeszcze jedna przedpołudnie majowego dnia minęło bezpowrotnie każde następne będzie może podobne ale już nie takie, wiesz to na pewno Wanda Kardasz 10 maja 2011 |
Refleksje
Każdy ma w czasach dzisiejszych inne wizje na życie Nie każdy chce się nimi dzielić Zadowolenia takiego zwyczajnego, jak kiedyś Nie ma, lub jest jego bardzo nie wiele Elektronika i informatyka wkradła się w codzienność Dzisiaj one kształtują społeczeństwa Rozbudzają dotąd nieznane potrzeby Inaczej uczą patrzeć na świat i na życie Obecna codzienność Tworzy inne możliwości dysponowania czasem Podpowiada nam inne drogi Do zdobywania przyjemności, wiedzy Może tu jednak o bogactwo i o władzę chodzi W ludziach coś pęka Wszystko się diametralnie zmienia dzień po dniu Inaczej jest teraz nawet W kontaktach z rodziną Albo kontaktów, wcale nie ma Różnie jest w różnych dyscyplinach Jak nauka, sport, kultura i jeszcze i jeszcze Patriotyzm nie jest modny, kto zresztą wie O co w nim dawniej chodziło I co on dziś znaczyć może Polityka chodzi swoimi drogami Natura się buntuje, czy może na nas się gniewa Żywność modyfikowana jest akceptowana Medycyna wydłuża życie A wiara a wychowanie, to już nie modny temat Wanda Kardasz. 29 marca 2011 |
Tacy jesteśmy
Słowiańska natura Wydaje się być inna od innych Potrafi być dumna, mądra i solidna Jest niecierpliwa, harda, porywcza Słowiańska natura Wspierać, współczuć, nieść pomoc potrafi Bywa zaborcza i niecierpliwa Umie być silna, umie jednoczyć,. Słowiańska natura Marzyć potrafi Umie pamiętać, do bólu kochać Potrafi zdradzać czasem nienawidzić Słowiańska natura Zazdrosna jest o pomyślność O wiarę, męstwo i o zwycięstwo I to stawia ona, na pierwszym miejscu Wanda Kardasz Wrocław, dnia 13 lipca 2011 |
Spotkałam Anioła Najprawdziwszego Anioła spotkałam Na swojej drodze życia Wcale nie przybył z Nieba On jest pośród nas, jest tutaj i teraz Ten Anioł ma ciepłe ręce, a w nich moc kojącą On ma pogodne głębokie spojrzenie Potrafi dzielić się swoją wiedzą Rozładowuje napięcia, rozdaje dobrą energię Cierpliwy, troskliwy, służy radą Widzi to czego nie dostrzegamy On widzi i wspiera Ten Anioł jest Jogi nauczycielem Wanda Kardasz 26.10.2010 |
Smutno
Smutno mi będzie dziewczyno Każdego dnia rano i o zmierzchu Gdy nie zastanę linijek kilku od Ciebie W moim szklanym okieneczku Smutno mi będzie dziewczyno Bez liścików z akcentem litewskim Bez dołączonych figlarnych obrazków Muzyki pięknej i piosenki tęsknej Smutno mi, lecz wyboru nie mam Będę wspominała, będę opowiadała Że istniałaś, i że niezwykłą byłaś Że nasza znajomość złudzeniem nie była Smutno, potwierdzać prawdę odwieczną Że wszystko co dobre mija zbyt szybko Że trwać nie chce wiecznie Lecz widocznie na świecie Tak było, tak jest i tak już zawsze będzie Kardasz Wanda 15.07. 2011. |
Tajemnice
Dzień po dniu znika, to ich tajemnica
W ten który minął zaglądnąć nie można
Nie można dnia przywrócić
Ginie on na zawsze
Podobnie jak noc, jak wieczór, jak zmierzch
Po każdej nocy i świcie które zawsze są inne
Nastaje nowy dzień
I nigdy nie wiesz
Jaki będzie, co przyniesie
Co w nim wydarzy się
I tak mijają tygodnie, miesiące i lata naszego życia
Przemijanie zapisuje nam w naszych twarzach znaki
Z naszych dzieci robi rodziców
Wnukom pozwala dorastać
I wszystkim w kalendarzu jednakowo odmierza czas
Wanda Kardasz 17 września 2011
Dzień po dniu znika, to ich tajemnica
W ten który minął zaglądnąć nie można
Nie można dnia przywrócić
Ginie on na zawsze
Podobnie jak noc, jak wieczór, jak zmierzch
Po każdej nocy i świcie które zawsze są inne
Nastaje nowy dzień
I nigdy nie wiesz
Jaki będzie, co przyniesie
Co w nim wydarzy się
I tak mijają tygodnie, miesiące i lata naszego życia
Przemijanie zapisuje nam w naszych twarzach znaki
Z naszych dzieci robi rodziców
Wnukom pozwala dorastać
I wszystkim w kalendarzu jednakowo odmierza czas
Wanda Kardasz 17 września 2011
Tam cisza
Gdy szukasz ciszy Pojedź na cmentarz Ona tam jest Tam, ją odnajdziesz Gdy szukasz oznak przemijania Pojedź na cmentarz, Tam ślady przemijania zobaczysz Czytając na grobach epitafia Gdy szukasz jedności Pojedź na cmentarz, tam Obok siebie znajdziesz mogiły bogatych i biednych Wierzących, wiernych inaczej i niewiernych Wanda Kardasz 30.10.2011 |
To życie
W naszym życiu zawsze potrzebujemy Osób bliskich, ich doświadczeń Wspólnych rozmów łączących pokolenia Chcemy dobrych słów, wspólnego milczenia Pragniemy zawsze akceptacji Pragniemy zdrowia, radości Sukcesów życiowych pragniemy Gdy nam się to nie udaje, toniemy w smutku Zamykamy się w sobie, W sercu czai się depresja Wanda Kardasz 30.11.2011 |
To kiedy teraz przyjdziecie
Oni, w atmosferze swoich czterech ścian pokoju
Nasłuchiwali dzwonka do drzwi, pukania
Nasłuchiwali kroków, brzmienia głosu
Czekali na uśmiech, dotyk, ciepłe słowa
Czekali na uściski
Oni czekali nas
Nam chcieli się zwierzyć
Ze swojej ciszy
Która bywała potężniejsza od słów
Oni czekali zawsze na bliskich swemu sercu
Na tych którym chcieli opowiedzieć
O sprawach Im ważnych
Oni nam chcieli w zaufaniu powiedzieć
Co ich dręczy , czasem co dziwi, co boli, czy cieszy
Oni czekali
Na wspólne Anioł Pański czy Ojcze Nasz
Oni chcieli obdarzyć nas swoimi przemyśleniami,
Uważali, że nadszedł na to czas
A potem
Gdy byliśmy blisko i gdy słów nie starczało,
Albo gdzieś grzęzły w gardle
Pokazywały się w zamglonych oczach ogromne łzy
…Były to perły wzruszenia
To był znak, wiedzieliśmy już
Że za chwilę będą wypowiedziane ściszonym głosem słowa
Na pożegnanie
…To kiedy teraz przyjdziecie znów …
Te słowa słyszymy,
Te słowa w nas tkwią
Wanda Kardasz 30.11.2011
Oni, w atmosferze swoich czterech ścian pokoju
Nasłuchiwali dzwonka do drzwi, pukania
Nasłuchiwali kroków, brzmienia głosu
Czekali na uśmiech, dotyk, ciepłe słowa
Czekali na uściski
Oni czekali nas
Nam chcieli się zwierzyć
Ze swojej ciszy
Która bywała potężniejsza od słów
Oni czekali zawsze na bliskich swemu sercu
Na tych którym chcieli opowiedzieć
O sprawach Im ważnych
Oni nam chcieli w zaufaniu powiedzieć
Co ich dręczy , czasem co dziwi, co boli, czy cieszy
Oni czekali
Na wspólne Anioł Pański czy Ojcze Nasz
Oni chcieli obdarzyć nas swoimi przemyśleniami,
Uważali, że nadszedł na to czas
A potem
Gdy byliśmy blisko i gdy słów nie starczało,
Albo gdzieś grzęzły w gardle
Pokazywały się w zamglonych oczach ogromne łzy
…Były to perły wzruszenia
To był znak, wiedzieliśmy już
Że za chwilę będą wypowiedziane ściszonym głosem słowa
Na pożegnanie
…To kiedy teraz przyjdziecie znów …
Te słowa słyszymy,
Te słowa w nas tkwią
Wanda Kardasz 30.11.2011
To my
Czy zawsze kierujemy się Bezinteresownością Wdając się w nowe znajomości Może taka jest, na pewno taka istnieje Ale my myślimy najpierw zawsze o sobie Owszem dzielimy się wiedzą Wymieniamy się doświadczeniami Rozwiązujemy wątpliwości Chcemy wiedzieć więcej, widzieć więcej Chcemy świat poznawać Chcemy jednak słyszeć dobre słowo Chcemy być obdarzani szacunkiem, także zaufaniem Chcemy być przekonani Że ktoś nas słuchać potrafi, że ktoś ma dla nas czas Chcemy potwierdzenia że ktoś nas rozumie Realizujemy nade wszystko swoje potrzeby Wszystko po to, by mieć lepsze życie By mieć satysfakcje, by mieć przyjemności Nikt z nas się do tego nie przyznaje Ale tak jest i taka jest prawda Egoistami jesteśmy wszakże Wanda Kardasz 7.04.2011 |
Wiara to moc
Wierzmy Że w przyszłości Świat będzie Bez wojen zbrodni, przemocy Że może być zjednoczony, zbratany Uczmy się razem siebie Kochajmy Uczmy się dawania Dzielmy się Między sobą siłą Dzielmy się Ze sobą wiedzą, mądrością Dzielmy się nadzieją Dobrem zwyczajnym Dzielmy się Dzielmy się słabościami Dzielmy się smutkiem Dzielmy się radością Dzielmy się, przyjaźnią Dzielmy się odwagą Dzielmy się wytrwałością Dzielmy się pracą. Dzielmy się miłością Wzajemnie uczmy się wolności Uczmy się razem wiary W dobro Bo dobro to wielki dar To ład , jedność ,zaufanie, to pokój, Wanda Kardasz |
Twoje myśli
Twoje myśli walczą ze sobą
Już długie lata
W każdą długą noc
o świcie i o zmierzchu one pytają
Czy nazwisko które nosisz jest Twoje
Czy to nazwisko było Twych rodzicieli nazwiskiem
Twoje myśli
Z którymi jesteś sam o każdej porze
Wylewają łzy za tych
Którzy dali Tobie życie, a potem
Nie znaleźli dla Ciebie miejsca przy sobie
Twoje myśli podpowiadają
Módl się za nich każdego dnia
By Oni przed swoim kresem życia
Chociaż raz zatęsknili za Tobą
I z tą gorzką tęsknotą w sercu
By odeszli w swoją wieczność
Wanda Kardasz 30.10.2011
Twoje myśli walczą ze sobą
Już długie lata
W każdą długą noc
o świcie i o zmierzchu one pytają
Czy nazwisko które nosisz jest Twoje
Czy to nazwisko było Twych rodzicieli nazwiskiem
Twoje myśli
Z którymi jesteś sam o każdej porze
Wylewają łzy za tych
Którzy dali Tobie życie, a potem
Nie znaleźli dla Ciebie miejsca przy sobie
Twoje myśli podpowiadają
Módl się za nich każdego dnia
By Oni przed swoim kresem życia
Chociaż raz zatęsknili za Tobą
I z tą gorzką tęsknotą w sercu
By odeszli w swoją wieczność
Wanda Kardasz 30.10.2011
Tsunami w Japonii
Tydzień dramatu
W Japonii kataklizm
Obiegły już świat fotografie zniszczeń
Wyrządzonych przez kataklizm
Na Japońskich wyspach
Kataklizm wprawił świat w odrętwienie
Wniósł trwogę, przerażenie
Nikt sobie tego nie może wyobrazić
Co natura potrafi wyczynić
Potężne fale wysokie na dziesięć i więcej metrów
Silne, szybkie brudne i chytre
Wylewały się na ląd z Pacyfiku
Wynosiły z morza na ulice i skwery
Jachty, kutry i potężne statki
Pazernie wciągając i topiąc w głębinach morza ludzi
Samochody, pociągi i domy
Zostawiły na Ziemi zniszczenia
Gdzie tylko okiem spojrzysz, ogromne
Jak jednak zmierzyć lęk w sercach
Jak ocenić wyniszczenia i spustoszenia w psychice
U tych ludzi co przeżyli kataklizm
U tych co zostali sami
Bo stracili bliskich i stracili wszystko
Nie mają niczego swojego
Nie mają do kogo wyjechać
Nie mają nikogo kto pomoże
Oprzeć się bezsilności
Kto przygarnie, doda wiary i nadziei
Kto pomoże. przytuli i pocieszy
W Kardasz 2011
Obiegły już świat fotografie zniszczeń
Wyrządzonych przez kataklizm
Na Japońskich wyspach
Kataklizm wprawił świat w odrętwienie
Wniósł trwogę, przerażenie
Nikt sobie tego nie może wyobrazić
Co natura potrafi wyczynić
Potężne fale wysokie na dziesięć i więcej metrów
Silne, szybkie brudne i chytre
Wylewały się na ląd z Pacyfiku
Wynosiły z morza na ulice i skwery
Jachty, kutry i potężne statki
Pazernie wciągając i topiąc w głębinach morza ludzi
Samochody, pociągi i domy
Zostawiły na Ziemi zniszczenia
Gdzie tylko okiem spojrzysz, ogromne
Jak jednak zmierzyć lęk w sercach
Jak ocenić wyniszczenia i spustoszenia w psychice
U tych ludzi co przeżyli kataklizm
U tych co zostali sami
Bo stracili bliskich i stracili wszystko
Nie mają niczego swojego
Nie mają do kogo wyjechać
Nie mają nikogo kto pomoże
Oprzeć się bezsilności
Kto przygarnie, doda wiary i nadziei
Kto pomoże. przytuli i pocieszy
W Kardasz 2011
Złowieszcza cisza
Oni wędrują kilometrami
Rozglądając się wokół
Szukają znaków istnienia
Znaków życia kogoś bliskiego
Nasłuchują może gdzieś, ktoś
Ostatkiem swych sił woła o pomoc
Lecz tak nie jest
Wszędzie znalazła sobie miejsce
Złowieszcza cisza
Przed oczami roztaczają się nierealne obrazy
To nie sceny z filmu grozy
To nie katastroficzny sen
To realne trzęsienie ziemi i tsunami
To rzeczywistość *
Nadzieja w sercach usypia
Wanda Kardasz
Oni wędrują kilometrami
Rozglądając się wokół
Szukają znaków istnienia
Znaków życia kogoś bliskiego
Nasłuchują może gdzieś, ktoś
Ostatkiem swych sił woła o pomoc
Lecz tak nie jest
Wszędzie znalazła sobie miejsce
Złowieszcza cisza
Przed oczami roztaczają się nierealne obrazy
To nie sceny z filmu grozy
To nie katastroficzny sen
To realne trzęsienie ziemi i tsunami
To rzeczywistość *
Nadzieja w sercach usypia
Wanda Kardasz
Żywioł w Japonii
Maraton walki z żywiołem Maraton przerażenia Maraton grozy, niepewności, niemocy Na japońskich wyspach Trwa już tydzień Nikt nie wie co nastąpi jutro Co przyniesie nowy tydzień Miesiąc czy rok kolejny Oni muszą być dzielni i cierpliwi Muszą pogodzić się z losem Nadejdą im dni na pewno dobre Nadejdą dobre zdarzenia Rozjaśnią się ich twarze Czas sprawi i pomoże zapomnieć tego im cały Świat życzy* Wanda Kardasz |
W Japonii
Bezsilni wobec Matki Natury Przerażeni, zagubieni Kryją rozpacz w sobie Tłumią w piersiach krzyk Oczy pełne łez, ukrywają Przed ludzkim spojrzeniem Paraliżuje Ich widok zniszczeń Każda chwila boli Wiary nie starcza Gaśnie nadzieja Wanda Kardasz. 15.03.2011 |
Tsunami w Japonii
To Oni
Doznali tragedii, innym nie znanej
Co jutro będzie
Nie wiedzą
Jeszcze o tym nie myślą
To Oni
Jak kiedyś bombą atomową potraktowani
Dzisiaj niszczeni są trzęsieniem ziemi, tsunami
I strachem przed wybuchami reaktorów
Takiej tragedii nikt do tej pory na wiecie nie zaznał
To Oni
Są dzisiaj w nieszczęściu
Są przerażeni , zrozpaczeni
Bezdomni
I smutne mają serca
To Oni
Nie wiedzą na jak długo sił im starczy
Na jak długo starczy opanowania, spokoju, cierpliwości
Jak długo godnie potrafią znosić ból i cierpienie
Po utracie bliskich
Wanda Kardasz 12.03.2011
To Oni
Doznali tragedii, innym nie znanej
Co jutro będzie
Nie wiedzą
Jeszcze o tym nie myślą
To Oni
Jak kiedyś bombą atomową potraktowani
Dzisiaj niszczeni są trzęsieniem ziemi, tsunami
I strachem przed wybuchami reaktorów
Takiej tragedii nikt do tej pory na wiecie nie zaznał
To Oni
Są dzisiaj w nieszczęściu
Są przerażeni , zrozpaczeni
Bezdomni
I smutne mają serca
To Oni
Nie wiedzą na jak długo sił im starczy
Na jak długo starczy opanowania, spokoju, cierpliwości
Jak długo godnie potrafią znosić ból i cierpienie
Po utracie bliskich
Wanda Kardasz 12.03.2011
Po Kataklizmie
Oni nie ogłosili żałoby
Noszą ją w sobie
Od dnia gdy świat im się zawalił
W oczach mają smutek
Rozpacz nakazuje milczenie
Wyznacza ciszę
Oddychają strachem
Przerażenie paraliżuje
Nie myślą teraz o sobie
Myślą o swoich dzieciach
Wanda Kardasz
Oni nie ogłosili żałoby
Noszą ją w sobie
Od dnia gdy świat im się zawalił
W oczach mają smutek
Rozpacz nakazuje milczenie
Wyznacza ciszę
Oddychają strachem
Przerażenie paraliżuje
Nie myślą teraz o sobie
Myślą o swoich dzieciach
Wanda Kardasz
Każda chwila boli
Bezsilni wobec matki natury Zagubieni, przerażeni Ogarnięci lękiem Twarz kryją w rękach Kryją swój ból w sobie Tłumią w piersiach swój krzyk Wszystko stracone Często życie bliskich, też Wiary nie starcza Nadzieja gaśnie Paraliżuje martwa natura Boli każda chwila Wanda Kardasz |
Nadzieja usypia
Ludzie wędrują kilometrami Jakby w obcym kraju w obcym miejscu Nasłuchują odgłosów życia ,może gdzieś, ktoś Ostatkiem swych sił woła o pomoc Szukają znaków istnienia kogoś bliskiego Lecz tak nie jest Nadzieja w sercach usypia Wszędzie znalazła sobie miejsce Złowieszcza cisza Przed oczami roztaczają się nierealne obrazy To nie sceny z filmu grozy To nie katastroficzny sen To skutki trzęsienia Ziemi i Tsunami To rzeczywistość na japońskich wyspach Wanda Kardasz 17.03.2011 |
Przeżyli Tsunami
są sami i biedni
Żadne słowa nie opiszą tragedii
Żadne słowa
Nie wyrażą przerażenia
Żadne słowa
Nie wyrażą lęku
Trzęsienie ziemi i tsunami
Zabrało im swoje wszystko
Ludzie są osamotnieni w swej rozpaczy
Nie potrafią mówić o swojej klęsce
Słowa uwięzły im w ustach
W oczach ich nie ma już łez
Dostrzec można w nich tylko
Ból, lęk, rozpacz, niemoc i smutek
Zostali sami, bezdomni i biedni
Wanda Kardasz 23.03.2011
są sami i biedni
Żadne słowa nie opiszą tragedii
Żadne słowa
Nie wyrażą przerażenia
Żadne słowa
Nie wyrażą lęku
Trzęsienie ziemi i tsunami
Zabrało im swoje wszystko
Ludzie są osamotnieni w swej rozpaczy
Nie potrafią mówić o swojej klęsce
Słowa uwięzły im w ustach
W oczach ich nie ma już łez
Dostrzec można w nich tylko
Ból, lęk, rozpacz, niemoc i smutek
Zostali sami, bezdomni i biedni
Wanda Kardasz 23.03.2011
Po tsunami Ich świat
Ich świat Runął w gruzach Oni nie ogłosili żałoby Noszą ją w sobie Oddychają strachem W oczach mają smutek Rozpacz paraliżuje Otoczeni są pustką i lękiem Przerażenie Wyznacza ciszę Nie myślą teraz o sobie Myślą o swoich dzieciach Wanda Kardasz 18.03.2011 |
Po trzęsieniu na dnie Oceanu
Ich serca płaczą pogrążone w rozpaczy Oni szukają swojej wsi, swego miasteczka Wypatrują dróg, ulic Szukają znajomego mostu, zakrętu Szukają skweru, parku, drzew Wypatrują znajomego sklepu Oni Szukają miejsca gdzie stał Ich dom Szukają swojej szkoły, zakładu pracy Szukają miejsca gdzie było Przedszkole Ich dzieci Oni Nie rozpoznają niczego, wszystko obce Przed oczami mają tylko Koszmarny księżycowy krajobraz Zniszczenia grożą, przerażają, krzyczą Rozlegająca wokół cisza łka Wanda Kardasz 14.03.20011 |
Żadne słowa
Żadne słowa nie oddadzą klimatu Ich myśli
Żadne słowa nie wyrażą Ich smutku
Żadne słowa nie opiszą tragedii ludzi
Którzy w powodzi stracili swoje wszystko
Ci ludzie są sami w swej rozpaczy
Słowa uwięzły im w gardle
W oczach nie ma miejsca na uśmiech
W nich jest dzisiaj tylko smutek
Zasłaniają ręką swoje twarze
Wiedzą że ona wyraża dzisiaj tylko niemoc
Nie potrafią mówić o swojej klęsce
Oni są sami i biedni
Wanda Kardasz 8 .06.2011
Żadne słowa nie oddadzą klimatu Ich myśli
Żadne słowa nie wyrażą Ich smutku
Żadne słowa nie opiszą tragedii ludzi
Którzy w powodzi stracili swoje wszystko
Ci ludzie są sami w swej rozpaczy
Słowa uwięzły im w gardle
W oczach nie ma miejsca na uśmiech
W nich jest dzisiaj tylko smutek
Zasłaniają ręką swoje twarze
Wiedzą że ona wyraża dzisiaj tylko niemoc
Nie potrafią mówić o swojej klęsce
Oni są sami i biedni
Wanda Kardasz 8 .06.2011