|
Mam szczęście Ja to to mam szczęście ktoś czasem myśli o mnie i nawet pamięta do tego jeszcze miłe słowa pisze obrazy świata przysyła przysyła też czasem naręcza kwiatów zachęca także do dbania o zdrowie i o stan ducha, a gdy zachodzi potrzeba podaje rękę ja to mam szczęście Wanda Kardasz. |
Uczymy pamięci
Każdego roku listopadową porą
Tymi samymi alejkami chodzimy po cmentarzach
Mijamy mogiły ułożone obok siebie w szeregu
Każda przyozdobiona ale inaczej
Różnią się między sobą
Tak jak ci którzy w nich leżą
Ścieżkami tymi kiedyś przed laty chodziliśmy
Razem ze swoją matką
Uczyła nas Ona wspomnień i pamięci
Mówiąc o swoim ojcu, matce i dziadkach
Dzisiaj my prowadzimy tymi ścieżkami
Od nas młodszych o dwa pokolenia
Pokazujemy im na wyrytych kamieniach sentencje
Wspominamy zamknięte w klamry historie życia tych
Którzy przed nami odeszli
My dzisiaj uczymy pamięci
2.11. 2012 Wanda Kardasz
Każdego roku listopadową porą
Tymi samymi alejkami chodzimy po cmentarzach
Mijamy mogiły ułożone obok siebie w szeregu
Każda przyozdobiona ale inaczej
Różnią się między sobą
Tak jak ci którzy w nich leżą
Ścieżkami tymi kiedyś przed laty chodziliśmy
Razem ze swoją matką
Uczyła nas Ona wspomnień i pamięci
Mówiąc o swoim ojcu, matce i dziadkach
Dzisiaj my prowadzimy tymi ścieżkami
Od nas młodszych o dwa pokolenia
Pokazujemy im na wyrytych kamieniach sentencje
Wspominamy zamknięte w klamry historie życia tych
Którzy przed nami odeszli
My dzisiaj uczymy pamięci
2.11. 2012 Wanda Kardasz
Myślałem o Niej
Wiedziała że myślałem
Wiedziała że tęskniłem
Wiedziała że czekałem
Wiedziała że się upiję
Nie napisała
Nie zatelefonowała
Nie przyjechała
Nastała między nami drętwa cisza
Wiedziała, że mnie zadręcza
Wiedziała, że powiem że już nigdy więcej
Wiedziała, że wydrę ją ze swego serca
Wiedziała, że u mnie nie ma już dla niej miejsca
I nagle jak cień
I nagle jak duch jakiś
Jak delikatna biała mgła
Nagle się znowu zjawiła,
Wtuliła się w moje cierpienie
W.Kardasz 2 lutego 2012
Wiedziała że myślałem
Wiedziała że tęskniłem
Wiedziała że czekałem
Wiedziała że się upiję
Nie napisała
Nie zatelefonowała
Nie przyjechała
Nastała między nami drętwa cisza
Wiedziała, że mnie zadręcza
Wiedziała, że powiem że już nigdy więcej
Wiedziała, że wydrę ją ze swego serca
Wiedziała, że u mnie nie ma już dla niej miejsca
I nagle jak cień
I nagle jak duch jakiś
Jak delikatna biała mgła
Nagle się znowu zjawiła,
Wtuliła się w moje cierpienie
W.Kardasz 2 lutego 2012
Deszcz
deszcz, deszcz, deszcz, deszcz Zakolegował się z chmureczkami deszcz, deszcz, deszcz, deszcz Od wczoraj z nimi pije przyjaźnie kawę deszcz, deszcz, deszcz, deszcz Wszyscy rozkładają nad głowami kolorowe parasole deszcz, deszcz, deszcz, deszcz Wszyscy też mówią o nim deszcz, deszcz, deszcz, deszcz Zasmucił sobą na dłużej nas, ptaki i dzieci deszcz, deszcz, deszcz, deszcz Wycisza nasze zmęczone myśli deszcz, deszcz, deszcz, deszcz Na chodnikach tworzy kałuże duże deszcz, deszcz, deszcz, deszcz Wymusza u wszystkich zmianę planów na dłużej deszcz, deszcz, deszcz, deszcz Zaraża kiepskim humorem deszcz, deszcz, deszcz, deszcz Obniża wszystkim ciśnienie w głowie deszcz, deszcz, deszcz, deszcz Usypia zmęczone oczy deszcz, deszcz, deszcz, deszcz Mówi cześć i podpowiada zwolnij, odpocznij trochę 2012 Wanda Kardasz |
Ból i samotność
Tylko Ty wiesz
Ile może znieść Twoje serce
Tylko Ty wiesz
Ile znieść może Twoja dusza
Nikomu tego nie powiesz
Bo jak to zrobić
Bo po co.
Każdy dźwiga swój krzyż
Każdy ma własna historię
Jest mniej lub bardziej odporny
Na przeciwności losu
Ma w sobie mniej lub więcej wiary i
Życiowych doświadczeń
Jest mniej lub bardziej wrażliwy na to co go otacza
I to nas różni prawdziwie w życiu dorosłym.
Ból tylko ból i samotność
Gdy doskwiera nam mocno
W nas widać tak samo, wyraźnie.
I to może nas łączyć
To może jednoczyć
Bez względu na to, kim jesteś
Bez względu na to ile lat masz
Kardasz Wanda
Tylko Ty wiesz
Ile może znieść Twoje serce
Tylko Ty wiesz
Ile znieść może Twoja dusza
Nikomu tego nie powiesz
Bo jak to zrobić
Bo po co.
Każdy dźwiga swój krzyż
Każdy ma własna historię
Jest mniej lub bardziej odporny
Na przeciwności losu
Ma w sobie mniej lub więcej wiary i
Życiowych doświadczeń
Jest mniej lub bardziej wrażliwy na to co go otacza
I to nas różni prawdziwie w życiu dorosłym.
Ból tylko ból i samotność
Gdy doskwiera nam mocno
W nas widać tak samo, wyraźnie.
I to może nas łączyć
To może jednoczyć
Bez względu na to, kim jesteś
Bez względu na to ile lat masz
Kardasz Wanda
Czy pamiętasz
A może już nie
Lata najdawniejsze
Gdy babcine ręce
Zapalały w domu
Lampę naftową
O zmierzchu
Czy pamiętasz
A może już nie
Że to Babci były decyzje
Czy lampa miała wisieć na ścianie
By dawała więcej światła
Lub mniej
Czy stać miała na stole
Gdy czytałaś szkolną lekturę
Czy pamiętasz
A może już nie
Wyraz Babcinej twarzy
Na niej odciśnięte rysy upływających lat
Na pewno jednak pamiętasz
Babcine oczy
Pełne troski i wielkiej miłości
Czy pamiętasz jeszcze
A może już nie
Babciną drobną postać krzątająca się po domu
Za którą zwinnie przemykały
Długie i króciutkie zagadkowe cienie
No i tamtą ciszę czy pamiętasz –która wypełniała izbę
Takiej ciszy dzisiaj już nie spotkasz nigdzie
Wanda Kardasz 17 września 2012
A może już nie
Lata najdawniejsze
Gdy babcine ręce
Zapalały w domu
Lampę naftową
O zmierzchu
Czy pamiętasz
A może już nie
Że to Babci były decyzje
Czy lampa miała wisieć na ścianie
By dawała więcej światła
Lub mniej
Czy stać miała na stole
Gdy czytałaś szkolną lekturę
Czy pamiętasz
A może już nie
Wyraz Babcinej twarzy
Na niej odciśnięte rysy upływających lat
Na pewno jednak pamiętasz
Babcine oczy
Pełne troski i wielkiej miłości
Czy pamiętasz jeszcze
A może już nie
Babciną drobną postać krzątająca się po domu
Za którą zwinnie przemykały
Długie i króciutkie zagadkowe cienie
No i tamtą ciszę czy pamiętasz –która wypełniała izbę
Takiej ciszy dzisiaj już nie spotkasz nigdzie
Wanda Kardasz 17 września 2012
Wspomnienia Są jak ślady stóp Pozostawione na wilgotnym piasku plaży Istnieją do chwili gdy Kędzierzawe języki wody Nie zabiorą ich gdy nastaje przypływ morza Wspomnienia Są jak osadzone wieki temu W pustynnej skale muszle Przyglądasz się im Wyobrażasz sobie że w nich było życie Lecz nigdy nie dotkniesz ich historii 01.2012 Wanda Kardasz |
Słoneczniki Słoneczniki jak dzieweczki Obracają do słońca twarze I tak jak one, o swoim dojrzewaniu marzą Słoneczniki jak dziewczyny uwielbiają Te same kolory Żółty, zielony, brązowy Słoneczniki jak panieneczki mają w sobie coś pięknego Zwracają uwagę na siebie I wszystkim rozdają uśmiech i radość Kardasz Wanda 20.08.2012 |
Czas kwitnących wiśni
Tylko raz w roku stajesz pod baldachimem ukwieconych drzew wiśni uczysz siebie słuchania ciszy czujesz się tak jakbyś była w świątyni piękna Muskasz okiem każdy pąk i kwiat każdą obsypaną delikatnym kwieciem gałązkę przyglądasz się pracy tańczących owadów rozpoznajesz wśród drzew rozkochane ptaki wsłuchujesz się w ich misterny koncert w jeziorze tuz obok podziwiasz królewskie łabędzie upajasz się zjawiskową przyrodą Bezszelestnie przemierzasz alejki parkowe, odkrywając coraz to nowe formy drzew w białych szatach zapach kwiatów wiśni Twe serce przenika taka właśnie piękna jest wiosna Wanda Kardasz 28.04.2012 |
Choróbsko
Gdy czułaś że się zbliża mówiłaś że chorobie tym razem się nie poddasz ale gdy nieproszona się rozgościła byłaś bezsilna ona pokonała Ciebie Decyzja musiała być natychmiastowa i wybór był tylko jeden pled ciepły, poduszeczka objęcia Orfeusza jednym słowem – łóżeczko Picie naparów , herbatek przyjmowanie leków to był wyczyn wielki powinność uciążliwa nie można było tego uniknąć Tak trzy dni i trzy noce aż wreszcie sen uzdrowił Ciebie w noc piątą W Kardasz 02. 2012 |
Zima
Nocą nadeszła
Nad ranem ubrała wszystko w białą szatę
O świcie mgłę rozścieliła
Mróz ze sobą przyniosła
Jeszcze wczoraj było inaczej
raniutko wszystkich budziło słoneczko
Na topoli sroki witały się głośno
Ale dzisiaj w sobotę
Wstać o świcie nie chciało się wcale
Poranny spacerek odłożony na niedzielę
Kawa, tylko czarna kawa
Której zapach dom cały wypełnił
Smakowała jak zawsze, doskonale
Poza tym wokół smutno
Od rana nic się nie wydarzyło
Nikt listu nie napisał
Nikt pozdrowienia nie nadesłał
Niczego w taką porę się zresztą nie pragnie
Wszystko jest gdzieś obok, poza nami
Czas leniwie mija
Dzień jest nijaki
Usnęły nawet marzenia
Wanda Kardasz
Nocą nadeszła
Nad ranem ubrała wszystko w białą szatę
O świcie mgłę rozścieliła
Mróz ze sobą przyniosła
Jeszcze wczoraj było inaczej
raniutko wszystkich budziło słoneczko
Na topoli sroki witały się głośno
Ale dzisiaj w sobotę
Wstać o świcie nie chciało się wcale
Poranny spacerek odłożony na niedzielę
Kawa, tylko czarna kawa
Której zapach dom cały wypełnił
Smakowała jak zawsze, doskonale
Poza tym wokół smutno
Od rana nic się nie wydarzyło
Nikt listu nie napisał
Nikt pozdrowienia nie nadesłał
Niczego w taką porę się zresztą nie pragnie
Wszystko jest gdzieś obok, poza nami
Czas leniwie mija
Dzień jest nijaki
Usnęły nawet marzenia
Wanda Kardasz
Genealogiczne potrzeby
Miniony czas niepamięcią utkany Rozjaśniają nam zbiory Starych druków, fotografii, dokumentów Dotykanie ich, przeglądanie, czytanie Wnosi w nas zadumę Przenosi nas, w świat miniony Wiemy że świat był inny Pół wieku, wiek czy dwa i więcej temu Że w nim żyli nasi przodkowie Dzisiaj szukamy wzmianek o nich Szukamy Ich miejsc życia Metryk Ich urodzenia i Ich grobów Pożółkłe dokumenty, wyblakły na nich atrament Wprawne pismo czasem które zadziwia Literki koślawe niekiedy, trudne do odczytania Przybliżają nam gdy mamy szczęścia więcej Historię życia naszych poprzedników Gdy ta w księgach historii zapisana była czyjąś ręką Układanie treści w oczekiwaną całość W historyczną kolejność dziejową, w oczekiwaną całość Nawet gdy jest rozproszona Sztuką jest wielką Tej umiejętności nie posiadają wszyscy Mają ją tylko wybrani Genealodzy, kustosze, historycy 30.10.2012 Wanda Kardasz |
Nad Morzem Czerwonym
Morze Czerwone Ma różne kolory o rożnej porze Wpatrujesz się w nieprzeniknioną dal Az po horyzont I zastanawiasz się nad mijającym życiem Na piasku złocistym Z uzbieranych muszelek Układasz serca, symbole miłości I trudno Tobie wciąż Oswoić się z samotnością Ułożoną na piasku układankę Utrwalasz fotoaparatem na pamiątkę Wiedząc że muszelkowe serca na piasku Są kruche i należą do morza Jego przypływ chciwie je porywa Nad Morzem Czerwonym chcesz serce ukoić Chcesz krzyk serca wyciszyć Chcesz na nowo nauczyć się siebie zapomnieć o zdradzie Przestrzeń, plaża, słońce i Szum morza pomoże Tobie Soho- Egipt 2012. Wanda Kardasz |
Wspomnienia
Wspomnienia
Są naszymi myślami
Potrafiącymi pielęgnować w nas
Wygasłą miłość
Widzą twarze
Przypominają dotyk
Wspomnienia
Budzą zawsze tęsknotę
Łagodzą zaszłe nieporozumienia
Usypiają złości i nienawiści
Łagodzić potrafią ból rozstania
Leczą serce , gdy ono samo zostaje
Wanda Kardasz 01.2012
Wspomnienia
Są naszymi myślami
Potrafiącymi pielęgnować w nas
Wygasłą miłość
Widzą twarze
Przypominają dotyk
Wspomnienia
Budzą zawsze tęsknotę
Łagodzą zaszłe nieporozumienia
Usypiają złości i nienawiści
Łagodzić potrafią ból rozstania
Leczą serce , gdy ono samo zostaje
Wanda Kardasz 01.2012
Gdy kwitną wiśnie
Niezwykłe majestatyczne Białe żywe baldachimy Utkane z kwiatów sakury, i Rozlewająca się słodka woń wiśni Otula wszystkich co tu przyszli Głos ściszasz niby w świątyni Pod rękę albo za rękę Para za parą Przemyka między drzewami Jakby w świecie Aniołów Są tacy co stoją w parkowych alejkach Jak zaczarowani, wtuleni w siebie Nic nie mówiąc By nie spłoszyć Nastroju i chwili Patrzą, wsłuchują się w ciszę, podziwiają Chcą poczuć wiosenny nastrój Zapamiętać na rok Uśmiech kruchych kiści Białych kwiatów Wanda Kardasz 15.04.2012 Galeria
Miejsce Które stworzyłaś, to miejsce w którym Chciałoby się być i rozsiąść się wygodnie Patrzeć i podziwiać W miejscu tym Czuje się swojskość W nim widzi się piękno Świat który zaciekawia Świat ideałów Świat czułości Świat marzeń I Tęsknot Można w nim dostrzec także Rozpacz, smutek i brzydotę W miejscu tym widzi się także Świat się Zmieniający Wanda Kardasz W Dniu Zmarłych Zadumana, nieobecna idziesz cmentarną aleją Pod nogami szeleszczą jesienne złociste liście Wokół płoną ognie czyjejś pamięci Ty siebie w myślach pytasz Jaka jest Twoja pamięć o bliskich Idziesz jesienną aleją wielkiego miasta, Nekropolii Idziesz z głową pełną zabłąkanych myśli Z niewidzącymi od utajonych łez oczami Dusisz w sobie niemoc Jakież było Ich życie Jakież jest, to życie. Wanda Kardasz |
Twoje Myśli Tupią w głowie Wciskają się w nią wciąż nowe i nowe Słyszysz najpierw ich oddech Potem zaczynają Podszeptywać coś Tobie Czujesz jak między sobą przepychają się one rozpaczliwie Wypychają ze swego otoczenia słabsze Zostają na dłużej te silne Które uwierają i bolą czasem Mija czas Myśli które bolały, nagle głuchną Nastaje dziwna cisza Ty wiesz dobrze Że się przyczaiły Że one z Ciebie kpią tylko Że utartymi ścieżkami Za czas jakiś wrócą By znowu Ciebie dręczyć Byś znowu musiał cierpieć Wanda Kardasz 6.01. 2012 Galeria Twoja W jednym miejscu niezwykły świat W nim ludzie wielu pokoleń Którzy widzieli więcej i czuli bardziej Ludzi którzy dzieła tworzyli W zamian nie żądając niczego Oni zesłani na ten świat Innym dawali coś z siebie Zostawiali swoje talenty, swoje wizje Potrafili przekazać nam swój bunt i gniew Zew i piękno duszy Po to byśmy mogli poznać świat który był Po to by podziwiać, wyciągać wnioski i uczyć się Wanda Kardasz 24.02.2012 Drogi do sukcesu
Rozważnie idziesz Odnalezionymi drogami Wieloletnie marzenia Wyszukane potrzeby Spełniają się Tobie Pracowitość Twoja Wytrwałość, odpowiedzialność Prowadzi do wyznaczonego celu Jesteś więc przykładem tego, że w życiu Wszystko zdarzyć się może Zdobyte stanowiska i dyplomy Przydają Tobie satysfakcji Wnoszą w Twe serce radość Zachęcają Do dalszej solidnej pracy Wanda Kardasz |
Rocznic nie zapominaj
Dzisiejszy dzień był inny od innych
Stanowił kolejną rocznicę nagłego rozstania
Dzień zapisywany smutkiem
Uświadomił, że zawsze już tak będzie
Dzisiejszy dzień
Poświęcony był bliskiej sercu osobie
Po brzegi wypełniony rozpamiętywaniem i wspomnieniami
Przywoływaniem zapamiętanych dobrych słów i najlepszych zdarzeń
Dzisiaj nie potrafiłam się pozbierać
Dzisiaj kłóciłam się sama ze sobą stawiając pytania
Dlaczego tak mało wiem, dlaczego tak mało pamiętam
Dzisiaj też wiem już że nikt mi niczego nie podpowie
Dzisiaj przede mną leżą otwarte albumy
Dzisiaj fotografie wzruszały mnie i do mnie szeptały
Dzisiaj widziałam oczy Matki, Jej twarz i uśmiech
Dzisiaj czułam bliskość Matki
Dzisiaj płomyki świeczek podobnie jak ja drżały z tęsknoty
Wosk z nich spływał jak łzy z oczu
Płomienie świec kołysząc się to w jedną to w drugą stronę mówiły
Pamiętaj, nie zapominaj
Wanda Kardasz 30.10. 2012
Dzisiejszy dzień był inny od innych
Stanowił kolejną rocznicę nagłego rozstania
Dzień zapisywany smutkiem
Uświadomił, że zawsze już tak będzie
Dzisiejszy dzień
Poświęcony był bliskiej sercu osobie
Po brzegi wypełniony rozpamiętywaniem i wspomnieniami
Przywoływaniem zapamiętanych dobrych słów i najlepszych zdarzeń
Dzisiaj nie potrafiłam się pozbierać
Dzisiaj kłóciłam się sama ze sobą stawiając pytania
Dlaczego tak mało wiem, dlaczego tak mało pamiętam
Dzisiaj też wiem już że nikt mi niczego nie podpowie
Dzisiaj przede mną leżą otwarte albumy
Dzisiaj fotografie wzruszały mnie i do mnie szeptały
Dzisiaj widziałam oczy Matki, Jej twarz i uśmiech
Dzisiaj czułam bliskość Matki
Dzisiaj płomyki świeczek podobnie jak ja drżały z tęsknoty
Wosk z nich spływał jak łzy z oczu
Płomienie świec kołysząc się to w jedną to w drugą stronę mówiły
Pamiętaj, nie zapominaj
Wanda Kardasz 30.10. 2012
Nekropolia
Miejsce wiecznego spoczynku
Miejsce opłakiwań bliskich
Miejsce wspomnień, wzruszeń, emocji
Miejsce pamięci tych co żyli, co kochali życie
Nekropolia
Przyjmuje ciała wszystkich
Dzieci, młodych, ludzi sędziwych i w sile wieku
Którzy skończyli życie nagle, przedwcześnie
Odeszli w cierpieniu, w wypadkowych tragediach
Nekropolia
Miejsce kultu, historii
Miejsce które łączy pokolenia i jednoczy w ciszy
Wymaga powagi, skupienia, szacunku i troski
Uczy tożsamości
Wanda Kardasz 30.10.2012
Miejsce wiecznego spoczynku
Miejsce opłakiwań bliskich
Miejsce wspomnień, wzruszeń, emocji
Miejsce pamięci tych co żyli, co kochali życie
Nekropolia
Przyjmuje ciała wszystkich
Dzieci, młodych, ludzi sędziwych i w sile wieku
Którzy skończyli życie nagle, przedwcześnie
Odeszli w cierpieniu, w wypadkowych tragediach
Nekropolia
Miejsce kultu, historii
Miejsce które łączy pokolenia i jednoczy w ciszy
Wymaga powagi, skupienia, szacunku i troski
Uczy tożsamości
Wanda Kardasz 30.10.2012
Smutne nutki
Nawet wtedy gdy obok Ciebie są
Rodziciele, rodzeństwo czy osoby wybrane
Słyszysz w sobie smutne nutki
Coś Ciebie gnębi coś Ciebie zżera
Zawsze wtedy
Czujesz, że jesteś sam
Zastanawiasz się czemu tak jest i czy tak zawsze będzie
Każdy z nas, jest inny
I gdy jest dobrze - to jakoś tam jest
Lecz gdy tylko o cokolwiek w życiu się potkniesz
Zostajesz z tym nagle sam
Jest Ci źle nieprzytomnie
Sam nie potrafisz się podnieść
Czujesz się osaczony
Nikt nic wtedy zrobić nie może
Nikt nas nie potrafił ukoić, pomóc, wyrwać z niemocy
Bo nikt tego czego doświadczamy nie zna
Nie rozumie
Dopóki nie znajdzie się w takiej jak my zawikłanej sytuacji
Gdy nie zakosztuje cierpkiej strony życia
Odbudować siebie
Wyzwolić się z matni osamotnienia jest trudno
Bywa, że jest to tylko czasem możliwe
Tę trudną walkę, te zmagania ze sobą musisz sam podjąć
To trwa w czasie, którego zawsze jest mało
Liczyć możesz tylko na siebie, to Twoje życiowe dzieło
Ty to wiesz i wiedziały to minione pokolenia
Wanda Kardasz Styczeń 2012
Nawet wtedy gdy obok Ciebie są
Rodziciele, rodzeństwo czy osoby wybrane
Słyszysz w sobie smutne nutki
Coś Ciebie gnębi coś Ciebie zżera
Zawsze wtedy
Czujesz, że jesteś sam
Zastanawiasz się czemu tak jest i czy tak zawsze będzie
Każdy z nas, jest inny
I gdy jest dobrze - to jakoś tam jest
Lecz gdy tylko o cokolwiek w życiu się potkniesz
Zostajesz z tym nagle sam
Jest Ci źle nieprzytomnie
Sam nie potrafisz się podnieść
Czujesz się osaczony
Nikt nic wtedy zrobić nie może
Nikt nas nie potrafił ukoić, pomóc, wyrwać z niemocy
Bo nikt tego czego doświadczamy nie zna
Nie rozumie
Dopóki nie znajdzie się w takiej jak my zawikłanej sytuacji
Gdy nie zakosztuje cierpkiej strony życia
Odbudować siebie
Wyzwolić się z matni osamotnienia jest trudno
Bywa, że jest to tylko czasem możliwe
Tę trudną walkę, te zmagania ze sobą musisz sam podjąć
To trwa w czasie, którego zawsze jest mało
Liczyć możesz tylko na siebie, to Twoje życiowe dzieło
Ty to wiesz i wiedziały to minione pokolenia
Wanda Kardasz Styczeń 2012
Praca
Praca, praca, praca
Którą się lubi, którą się kocha
Do tego upór i konsekwencja
Otwartość w stronę ludzi
To każdego ubogaca
Wszyscy wiedzą że praca w nas wyzwala
Kolejne potrzeby, aktywność buduje
Tworzy dobrą energię
Praca też czasem czyni cuda
Życiowe sukcesy przynosi
Wanda Kardasz 12.04.2012
Praca, praca, praca
Którą się lubi, którą się kocha
Do tego upór i konsekwencja
Otwartość w stronę ludzi
To każdego ubogaca
Wszyscy wiedzą że praca w nas wyzwala
Kolejne potrzeby, aktywność buduje
Tworzy dobrą energię
Praca też czasem czyni cuda
Życiowe sukcesy przynosi
Wanda Kardasz 12.04.2012
Oczekiwania
W naszym życiu oczekiwania Zwykle są ulokowane na dalszym miejscu Są jednak takie okresy i sytuacje Gdy nawet bezwiednie stawiamy je Na miejscu pierwszym Oczekując wydarzeń, jesteśmy niecierpliwi Jesteśmy wtedy bardziej niż zawsze świadomi tego Że czas upływa Że chwila za chwilą Bezpowrotnie mija Czekanie na coś, co ma się wydarzyć Zajmuje nas, pochłania, zabiera nam całą naszą uwagę Nie umiemy wtedy patrzeć na piękno które nas otacza Nie cenimy wartości czasu Umyka nam to co jest ważne Celebrujmy życie, żyjmy jego pełnią Każdą nam daną chwilę łapmy wszystkimi zmysłami Cieszmy się, podziwiajmy i chwilą żyjmy Zmierzmy się z niedoścignionym czasem I tych, co nas kochają tu i teraz, kochajmy Wanda Kardasz 10 września 2012 |
To proste
Zamknij tylko oczy Wycisz swoje serce Uspokój myśli Oddychaj głęboko Zapytaj siebie Jak to się dzieje Że czujesz Że pamiętasz Że wiesz Że potrafisz gdy trzeba Mówić Gdy trzeba milczeć Świadomość się w Tobie budzi Natychmiast Przypływa energia Rodzi marzenia Przywołuje potrzeby Nakreśla plany I już nie pamiętasz O zmęczeniu O nie chęciach Powraca witalność Wstępuje w Ciebie potrzeba życia Wanda Kardasz 03. 2012 |
Kim Oni byli
Urodzony jesteś z Ojca i Matki Ale Ich nie znasz Nie było Ich przy Tobie W samotności przeżyłeś swoje życie Nie znasz Ich oczu Nie znasz twarzy Nie znasz Ich rąk Nie znasz Ich myśli ani marzeń Wciąż pytasz siebie kim Oni byli Jak Oni życie bez Ciebie przeżyli Kiedy odeszli Gdzie jest Ich miejsce wieczne Wanda. Kardasz 30.10.2012 |
Zanim odejdziesz
Zanim odejdziesz Opowiedz Zostaw po sobie swoje spojrzenia Na przyrodę, na piękno człowieka Na zło świata tego Utrwal je w fotografiach, pamiętnikach Niech będą wspomnieniem dla następców Gdy Ciebie nie będzie obok Wanda Kardasz 22.02.2012 |
Cmentarz żołnierzy Nagrobne płyty tuż obok siebie Są ich dziesiątki, setki, tysiące Na nich wyryte są tylko dwie litery NN Nikt nie wie Pod którą płytą ich bliski Jest pochowany na wieczność Idziesz alejką dalej Mijasz grób jeden za drugim Na niektórych mogiłach wyryta jest inskrypcja Czas zatarł jednak już imię i nazwisko Datę śmierci i datę urodzin Przystajesz, Myśli w twej głowie walczą ze sobą I nic więcej Nie widzisz cieni Nie widzisz twarzy Czujesz wzruszenie . Wanda Kardasz |
Rocznice
Rocznice pierwsze Potem będą następne i kolejne Aż do naszego końca Każdy na swój sposób obchodzić je będzie Nasz umysł posiada niezwykły dar On potrafi zapisać w sercach Pamięć o tych z których jesteśmy, którzy nas uczyli, kochali I którzy zawsze za wcześnie odeszli Odeszli ciałem z tego Świata Lecz żyją w nas Ich wiarą Obrazem, czynem, słowem, doświadczeniami Które pomagają nam być mądrymi i dorosłymi Pielęgnujmy to co zostało Po naszych dziadach, ojcach i matkach Nauczycielach, przyjaciołach, spowiednikach Spisujmy historię Ich życia na białych stronach księgi wieczystej To też historią naszego życia Wanda Kardasz 7 czerwca 2012 r |
Oni wieki temu
W zielonych borach, pośród starych dębów
Polany były ich świątyniami
Miejscem wybieranym starannie
Przez starszyznę
Były schronieniem przed obcym i złym
Były Ich domami życia
W plemiennych związkach
Żyli pokornie
Żyli zgodnie z naturą wyznaczającą istnienie
Z jej spokojem, pięknem, ładem ,wolnością
Nie wiedząc
Że są istotami ważnymi
Wierzyli Oni głęboko
W tajemnicę tworzenia życia
Tajemnicę dnia i nocy
Wschodu i zachodu słońca
W moc powietrza ,wody, pioruna , ognia i błyskawicy
W moc ziemi., księżyca, nieba, tęczy i ciszy
Oni składali hołd niewidzialnej sile
Pięknej i groźnej naturze
Oni
Doświadczali na sobie
Dobro i zło , nieznane i inne
Sami ze sobą tylko będąc
Strach i bojaźń w ich życie były wpisane
Uczyli się razem zło przezwyciężać, chcieli być razem
Musieli być razem by łatwiej było żyć
Ofiary na ołtarzach natury tajemnym bóstwom
Składali razem, wierząc
Że bogowie ich cieniom będą łaskawi
Wanda Kardasz
W zielonych borach, pośród starych dębów
Polany były ich świątyniami
Miejscem wybieranym starannie
Przez starszyznę
Były schronieniem przed obcym i złym
Były Ich domami życia
W plemiennych związkach
Żyli pokornie
Żyli zgodnie z naturą wyznaczającą istnienie
Z jej spokojem, pięknem, ładem ,wolnością
Nie wiedząc
Że są istotami ważnymi
Wierzyli Oni głęboko
W tajemnicę tworzenia życia
Tajemnicę dnia i nocy
Wschodu i zachodu słońca
W moc powietrza ,wody, pioruna , ognia i błyskawicy
W moc ziemi., księżyca, nieba, tęczy i ciszy
Oni składali hołd niewidzialnej sile
Pięknej i groźnej naturze
Oni
Doświadczali na sobie
Dobro i zło , nieznane i inne
Sami ze sobą tylko będąc
Strach i bojaźń w ich życie były wpisane
Uczyli się razem zło przezwyciężać, chcieli być razem
Musieli być razem by łatwiej było żyć
Ofiary na ołtarzach natury tajemnym bóstwom
Składali razem, wierząc
Że bogowie ich cieniom będą łaskawi
Wanda Kardasz
Rodzinne święta Bożego Narodzenia
Sypie śniegiem w noc ciemną
Już jest, biało dookoła
To właśnie
Niebiosa ścielą na Ziemi biały dywan
Aniołom
By w uskrzydlonych ramionach
Przynieśli na Ziemię
Dzieciątko Boże
Wydaje się że gwiazda już rozświetliła Niebo
I nastał już wieczór wigilii
Świąt Bożego Narodzenia
Nastrój zapamiętany w dzieciństwie powraca
Gdzieś pod powieką łza wzruszenia się czai
Wydaje się że widzisz cała rodzinę siedząca przy wspólnym stole
Z siankiem pod białym obrusem
Że widzisz swoja Babunię
Z opłatkiem w spracowanej ręce
Dającą krzyżem znak do modlitwy
By nią uroczysty nastrój do domu wprowadzić
I od tej chwili świętować razem
Boże Narodzenie
Wanda Kardasz 21 grudnia 2012
Sypie śniegiem w noc ciemną
Już jest, biało dookoła
To właśnie
Niebiosa ścielą na Ziemi biały dywan
Aniołom
By w uskrzydlonych ramionach
Przynieśli na Ziemię
Dzieciątko Boże
Wydaje się że gwiazda już rozświetliła Niebo
I nastał już wieczór wigilii
Świąt Bożego Narodzenia
Nastrój zapamiętany w dzieciństwie powraca
Gdzieś pod powieką łza wzruszenia się czai
Wydaje się że widzisz cała rodzinę siedząca przy wspólnym stole
Z siankiem pod białym obrusem
Że widzisz swoja Babunię
Z opłatkiem w spracowanej ręce
Dającą krzyżem znak do modlitwy
By nią uroczysty nastrój do domu wprowadzić
I od tej chwili świętować razem
Boże Narodzenie
Wanda Kardasz 21 grudnia 2012